sanktuaria w Polsce
Piętnaście lat temu, 8 marca 1987 roku ordynariusz warmiński bp Edmund Piszcz w asyście ówczesnych sufraganów, bp. Wojciecha Ziemby z Olsztyna i bp. Edwarda Samsela z Łomży, intronizował w kościele św. Jana Chrzciciela cudowny obraz Pana Jezusa Miłosiernego.
Z tej niezwykłej okazji specjalny telegram nadesłał Prymas Polski kard. Józef Glemp, który był arcypasterzem diecezji warmińskiej na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Dziesięć dni wcześniej, 26 lutego 1987 roku bp Edmund Piszcz (od 1992 roku arcybiskup metropolita) wydał dekret, w którym pisał m.in.: „Dla pogłębienia wiary i umocnienia świętości ludu Bożego ustanawiam niniejszy kościół parafialny w Zielonce Pasłęckiej diecezjalnym sanktuarium Jezusa Miłosiernego”. Dzień odpustowy został wyznaczony na 17 września.
Czczony od czterystu lat
Początki obrazu Chrystusa przedstawionego jako Król Boleści są tajemnicze. Legendy uzupełnia historia. Stosunkowo niedawne badania konserwatorskie potwierdziły, że wizerunek pochodzi z początku XVII wieku, a jego autor jest nieznany. Przez kilka stuleci obraz odbierał cześć w Tarnorudzie na Podolu, czyli na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Niezwykły wizerunek został namalowany olejnymi farbami na płótnie (69,5 x 54 cm). Obydwiema dłońmi cierpiący Jezus ukazuje ranę na prawym boku zadaną Mu włócznią przez żołnierza. Na dole obrazu, na szarfie ze srebrnej blachy wypisane są słowa: „Lud się do Ciebie w potrzebach ucieka. Jezu, od Ciebie miłosierdzia czeka. Roku 1773”. A więc w rok po pierwszym rozbiorze Polski.
Dawna wieść niesie, że od wieków wzgórze tarnorudzkie porastały gęste krzaki tarniny. Wokół rozlewały się bagna i trzęsawiska. Polujący w tamtych okolicach Andrzej z Rypna, tropiąc zwierzynę, dotarł aż na wzgórze. Tam ujrzał obraz Pana Jezusa Boleściwego. Na ten widok aż mu się serce ścisnęło. Wzruszony zabrał go do domu. Ale wizerunek w dziwny sposób powrócił na tarninowe wzgórze. Historia powtórzyła się jeszcze parę razy. Opowiedziano całe zajście miejscowemu proboszczowi, ten zaś poświęcił tajemnicze miejsce i doradził wybudowanie na nim kaplicy. W 1365 roku umieszczono w niej niezwykły obraz, do którego zaczęli pielgrzymować okoliczni mieszkańcy. Zdarzały się uzdrowienia. Ktoś, kto przez 25 lat nie widział, odzyskał wzrok, gdy modląc się wytrwale, obszedł kościół na kolanach w dzień Bożego Ciała. Strapiona matka nawiedzała świątynię oddaloną o kilkanaście kilometrów przez pięć kolejnych piątków i wyprosiła odzyskanie czucia w nogach przez kilkuletnią córeczkę. Przykładów było więcej. Naoczny świadek uroczystości odpustowych w Tarnorudzie w latach 1913 i 1914, śp. ksiądz infułat Kobyłecki, relacjonował, iż „gromadziły się tam tłumy ludzi z różnych stron, zwłaszcza z okolicznych parafii”.
Jezus Tułacz
Po wybuchu rewolucji październikowej nastały ciężkie czasy dla ludzi wierzących, zwłaszcza zaś katolików zamieszkałych na terenach Związku Radzieckiego. Ówczesny proboszcz Tarnorudy ks. Bronisław Rogowski, przeczuwając najgorsze, postanowił w 1920 roku wywieźć obraz Jezusa Boleściwego. Wynajął konie i woźnicę, owinął wizerunek w płótno i nocą wyruszyli w drogę. Kiedy jednak przekroczyli granice miasta - jak pisze Maryna Okęcka-Bromkowa - konie nagle stanęły i ani rusz do przodu. Nie pomogły ponaglenia woźnicy. Wówczas ksiądz wyjął obraz i pobłogosławił parafię; konie natychmiast ruszyły. Dojechali do Tarnopola. Wkrótce ks. Stanisław Budrys zawiózł obraz do Krakowa, gdzie znalazł dla niego schronienie w kościele św. Kazimierza, przy klasztorze franciszkanów reformatów, do którego wprowadzono go w dzień Matki Bożej Anielskiej, czyli 2 sierpnia.
Po dziewięciu latach Tułacz Tarnorudzki udał się w dalszą wędrówkę. Na desce przytwierdzonej do obrazu wypisano ręcznie trasę podróży: „We wrześniu R. P. 1929 obraz ten przewieziony z Krakowa do katedry łuckiej. W uroczystej procesji przeniesiony z łuckiej katedry do kościoła w Rożyszczach. Biskupem w diecezji łuckiej był wówczas ks. dr Adolf Szelążek. Proboszczem parafii rożyskiej ks. Zwoliński, szambelan dworu papieskiego”. Obecny proboszcz w Zielonce Pasłęckiej ksiądz kanonik Czesław Drężek wyznaje, że niektórzy jego starsi parafianie z rozrzewnieniem wspominali tamtą procesję z Łucka do Rożyszcz.
Ale to jeszcze nie koniec peregrynacji Tarnorudzkiego Męża Boleści. W Rożyszczach odbierał cześć i uwielbienie od zrozpaczonych katolików, przede wszystkim Polaków z Wołynia. Szukali tu pociechy i wsparcia zwłaszcza w czasie drugiej wojny światowej, kiedy łuny rozświetlały niebo nad gorejącymi wsiami. Lęk i niepewność jutra kierowały ich kroki do stóp Miłosierdzia Bożego w rożyskiej świątyni. Parafianie w 1945 roku musieli opuszczać swoje strony rodzinne i szukać nowego miejsca na ziemi. Przed wyjazdem otrzymywali na drogę obrazek Tarnorudzkiego Jezusa i książeczkę z modlitwami.
Pociąg z kilkudziesięcioma wagonami Wołyniaków ze wsi Kopaczówka i Ulaniki zatrzymał się w Pasłęku koło Elbląga. Dotarli do wioski zwanej przedtem Griinhagen. Uzgodnili między sobą, że nazwą ją Wołyńcem. Ale po paru latach władza ludowa zadecydowała, że nazwę trzeba zmienić. I tak powstała Zielonka Pasłęcka. Jeszcze jakiś czas listy przychodziły na stary adres. Mieszkańcy tęsknili też za swoim obrazem.
Ostatni proboszcz Rożyszcz ks. kan. Michał Prażmowski przywiózł go do Malborka. Po jego śmierci w 1950 roku ślad po wizerunku zaginął.
Powrót obrazu do Wołyniaków
Po prawie trzydziestu latach cudowny obraz odnalazł się! Był w klasztorze u sióstr terezjanek w Ostródzie; u tych samych, których klasztor w Łucku założył wspomniany bp A. Szelążek w 1936 roku. Jeszcze musiało upłynąć siedem lat, zanim Tarnorudzki Jezus zawitał do „swoich” w Zielonce Pasłęckiej. Starania o odzyskanie wizerunku podjął proboszcz ks. Czesław Drężek wraz ze swoimi parafianami - Wołyniakami, ich dziećmi i wnukami. Nie było to łatwe ani proste. Ostatecznie jednak ówczesny administrator diecezji warmińskiej bp Edmund Piszcz, w porozumieniu z Prymasem Polski kard. Józefem Glempem oraz matką generalną sióstr terezjanek z Podkowy Leśnej (pod Warszawą), przekazał obraz Jezusa Miłosiernego parafii w Zielonce Pasłęckiej pismem z 19 września 1986 roku. Tydzień później siostry ze Zgromadzenia św. Teresy od Dzieciątka Jezus po Mszy św. oddały łaskami słynący wizerunek księdzu proboszczowi. Od ks. Czesława Drężka otrzymały zaś piękną kopię obrazu wraz z zaproszeniem nie tylko na jego intronizację, ale i na kolejne uroczystości w nowym sanktuarium.
Dzieło trafiło najpierw do pracowni konserwatorskiej w Toruniu pod fachową opiekę mgr Zofii Wolniewicz; dr Janusz Krauze dokonał renowacji srebrnej sukienki, a nową ramę do obrazu wyrzeźbił mistrz stolarski Kazimierz Sienkiewicz z Pasłęka. Pod koniec lutego 1987 roku odnowiony wizerunek byl wystawiony przez dziesięć dni do publicznej adoracji w kościele Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie. Natomiast w niedzielę 8 marca, po Mszy św. pożegnalnej, Pan Jezus Miłosierny wyruszył w drogę do Zielonki Pasłęckiej. Od granic parafii, pomimo śnieżnej i mroźnej pogody, witały Go rzesze wiernych. Oprócz trzech biskupów i kilkudziesięciu kapłanów z diecezji warmińskiej w procesji szły siostry zakonne z Krakowa, Podkowy Leśnej, Ostródy, Olsztyna i Lidzbarka Warmińskiego. Grala miejscowa orkiestra. Radość wśród Wołyniaków i ich potomków była wielka.
Diecezjalne sanktuarium
Miejscowość Zielonka Pasłęcka przed rokiem 1945 nazywała się Grünhagen, a jej powstanie datuje się na rok 1483. W niedługim czasie wybudowano tam kościół, o czym świadczy zachowany dzwon z 1506 roku. Przez kilka stuleci świątynia była zborem ewangelickim. Dwukrotnie ją burzono. Obecny kościół został wybudowany w latach 1778-1792 (konsekrowany 3 września 1983 roku). Wieżę dobudowano do fasady zachodniej w roku 1842. Dwa lata później od strony wschodniej kościoła wzniesiono mauzoleum rodziny Dohnów.
Coraz liczniej przybywających pielgrzymów przyciąga również Golgota wybudowana z polnych kamieni obok kościoła w latach 1986-1987, trochę na wzór licheńskiej. W pobliżu świątyni znajduje się również grota Matki Bożej z Lourdes. Ponadto w 1981 roku na placu przykościelnym wzniesiono pomnik poległych w czasie drugiej wojny światowej Wołyniaków i żołnierzy 27. Dywizji AK, na którym widnieje około dwustu nazwisk. Poświęcając ten swego rodzaju Grób Nieznanego Żołnierza Kresowego, bp Julian Wojtkowski powiedział m.in.: „Ci, za których się modlimy, polegli za Boga, za Honor, za Ojczyznę. Tak nam dopomóż, Boże, abyśmy byli wierni Tobie, Honorowi i Ojczyźnie. Tak nam, Boże, dopomóż, abyśmy, oddając ciało ziemi, oddali serce Polsce, a duszę Tobie na wieczne zbawienie”.
W ostatnich latach wybudowano w Zielonce Pasłęckiej niezwykłą Drogę Krzyżową. Ciągnie się ona na przestrzeni 2,5 km wśród domów i zagród mieszkańców wioski. Każdą stację ufundowała inna rodzina. Chętnych było tak wielu, że postawiono pięć dodatkowych stacji: Zmartwychwstanie, Boże Miłosierdzie, Pietę, Matkę Bożą Fatimską i św. Floriana oraz trzy krzyże. Poświęcił i erygował Drogę Krzyżową ordynariusz nowej diecezji elbląskiej bp Andrzej Śliwiński 19 września 1997 roku. W każdy piątek, poczynając od Wielkiego Piątku, aż do końca września, miejscowi parafianie i pielgrzymi rozważają tu Mękę Pańską. Najwięcej pątników przybywa do Zielonki Pasłęckiej w trzecią niedzielę września. W okresie letnim przychodzi tu młodzież oazowa i różne grupy modlitewne. W każdą drugą niedzielę miesiąca odprawiana jest specjalna Msza św. i nabożeństwo dla czcicieli Chrystusa Miłosiernego. We wrześniu są organizowane uroczystości dziękczynne za plony, jako że ksiądz kustosz Czesław Drężek jest także diecezjalnym duszpasterzem rolników. Na przełomie czerwca i lipca rekolekcje odbywają tu kapłani diecezjalni.
Warto dodać, iż o wizerunku Jezusa Boleściwego wspominał także Ojciec Święty Jan Paweł II w czasie czwartej pielgrzymki do ojczyzny 6 czerwca 1991 roku na stadionie „Stomil” w Olsztynie: „Świadectwem tułaczki i wędrowania jest cudowny obraz Chrystusa Miłosiernego Tarnorudzkiego, który towarzyszył wiernym z dalekiego Podola i doznaje czci w sanktuarium w Zielonce Pasłęckiej”.
W roku bieżącym Zielonka Pasłęcka obchodzi podwójny jubileusz: 15-lecie sanktuarium oraz 40. rocznicę powtórnego erygowania parafii. Zapewne przybędą biskupi, kapłani z dekanatu pasłęckiego i innych parafii, a także liczni wierni. Ksiądz kustosz serdecznie zaprasza. Jest na miejscu dom pielgrzyma.