sanktuaria w Polsce
Trzebinia położona jest na terenie województwa katowickiego w archidiecezji krakowskiej. Nazwa miasta pochodzi od czasownika „trzebić", czyli „karczować" las. Od zarania naszych dziejów znana jest ze złóż cynku, ołowiu oraz pokładów węgla kamiennego. Do XV w. była własnością królewską, Prawa miejskie uzyskała w 1817 r. od Senatu Wolnego Miasta Krakowa. Liczące 22 tys. mieszkańców miasto leży przy trasie A4 i jest ważnym węzłem kolejowym na pograniczu Małopolski i Śląska.
Trudna historia
W dniu 1 lipca 1903 r. w Trzebini osiedlili się Salwatorianie — Zgromadzenie Boskiego Zbawiciela (Societas Divini Salvatoris), założone w Rzymie przez sługę Bożego ks. Franciszka od Krzyża Jordana. W czerwcu 1910 r. bp Anatol Nowak, sufragan krakowski, poświęcił kamień węgielny pod nowy kościół zaprojektowany przez architekta Jana Sas-Zubrzyckiego. Już w roku następnym oddano do użytku wiernych prezbiterium, kaplicę Matki Bożej Częstochowskiej, oratorium i zakrystię. Z braku funduszy, a następnie z powodu wybuchu pierwszej wojny prace przerwano.
W 1928 r. z inicjatywy sługi Bożego ks. Chryzostoma Małysiaka urządzono w Trzebini - w budynkach gospodarczych — pierwszy w Polsce dom rekolekcji zamkniętych dla osób świeckich. Tutaj właśnie odprawił rekolekcje i odbył spowiedź generalną po maturze w 1938 r. Karol Wojtyła. Po dwudziestu latach, już jako biskup, przypomniał to wydarzenie wpisując się do Księgi Pamiątkowej. Zapoczątkowaną na rekolekcjach formację duchową starano się kontynuować poprzez słowo drukowane. Nowy budynek drukarni zlikwidowali w 1942 r. okupanci hitlerowscy. Kiedy ponownie została uruchomiona w 1946 r., wkrótce zarekwirowały ją władze komunistyczne.
Trzebińskie „Fatimy"
W 33. rocznicę objawień fatimskich, 13 maja 1950 r., w Trzebini odbyło się pierwsze nocne czuwanie fatimskie. Odprawił je przed grotą Matki Bożej z Lourdes - na usilne prośby uczestników rekolekcji - ks. Stanisław Konstanty Szarek. W kolejnych czuwaniach udział wiernych przekroczył najśmielsze oczekiwania. Odtąd w każdą sobotę po 13. dniu miesiąca - od maja do października - odbywały się nabożeństwa „fatimskie", na które przybywali pielgrzymi z coraz to dalszych okolic. Tradycja ta trwa i rozwija się aż do dziś.
Po powrocie ks. Tomasza Alfonsa Ślusarczyka z więzienia w 1954 r. wznowiona została budowa kościoła pod kierunkiem architektów: Zygmunta Gawlika i jego syna Jerzego, Kazimierza Kądziołki, Jana Gottwalda i Antoniego Ślusarczyka. Abp Eugeniusz Baziak dekretem z 29 marca 1958 r. — a więc 40 lat temu - ustanowił nową parafię przy kościele. Jej pierwszym administratorem został mianowany ks. S.K. Szarek. W 1962 r. salwatorianie trzebińscy sprowadzili z Fatimy figurę Matki Bożej, wyrzeźbioną z drewna cedrowego. Jej poświęcenia dokonał ks. prowincjał Zenon Zgudziak. Pięć lat później urządzono dla Niej specjalną kaplicę.
W 50. rocznicę objawień fatimskich 13 maja 1967 r. do Fatimy udał się z pielgrzymką apostolską papież Paweł VI, zaś do Trzebini na nocne czuwanie przybył abp Karol Wojtyła. Po wygłoszeniu kazania na temat roli Maryi w życiu rodziny udzielił licznie zgromadzonym wiernym arcypasterskiego błogosławieństwa. Trzy lata później w specjalnym liście do proboszcza ks. T. A. Ślusarczyka napisał: „W związku z odprawianym w kościele parafialnym Najświętszego Serca Pana Jezusa w Trzebini nabożeństwem błagalno-ekspiacyjnym w duchu objawień Matki Bożej Różańcowej w Fatimie pragnę wyrazić radość, że nabożeństwo to tak ładnie się rozwija i gromadzi coraz większą liczbę wiernych, którzy przez udział w sakramentach świętych, uczestniczenie w Najświętszej Ofierze, przez odmawianie Różańca św. oraz słuchanie nauk i rozważań, pogłębiają swoja wiarę, ożywiają ducha chrześcijańskiego i powiększają gorliwość do wiernego wypełniania przykazań Bożych, do realizowania wskazań Soboru Watykańskiego II, do odnowy swojego życia. Jestem z całym uznaniem dla Księdza Proboszcza i Jego Współpracowników, którzy tak gorliwie przewodniczą tym nabożeństwom i wraz z uznaniem łączę pasterskie błogosławieństwo dla wszystkich kapłanów służących ludowi Bożemu czy to w konfesjonale, czy na ambonie oraz dla Czcicieli Matki Bożej Różańcowej Fatimskiej, gromadzących się coraz liczniej w Waszym kościele".
Koronacja: 13 września 1997
Uświęcona tradycją wielu lat modlitwa na nocnych czuwaniach i piękny rozwój tego nabożeństwa skłoniły stróżów tego miejsca - księży salwatorianów — do podjęcia starań o ukoronowanie figury Matki Bożej Fatimskiej. Przygotowanie dokumentacji, zbieranie podpisów wspierających te wysiłki rozpoczęli w 1995 r. Prośbę tę bardzo gorąco poparł kard. Franciszek Macharski i cały Episkopat Polski. Zebrane dokumenty przesłano do Rzymu i złożono w Kongregacji Kultu Bożego. We wrześniu 1996 r. otrzymali dekret, podpisany w imieniu Ojca Świętego przez Sekretarza Stanu kard. Angelo Sodano, wyrażający zgodę na ukoronowanie statuy Pani Fatimskiej szlachetnym diademem.
Uroczystość koronacji, wyznaczoną na niedzielę 13 września 1997 r., poprzedził bardzo ważny dokument wydany przez kard. F. Macharskiego, który 13 maja tegoż roku ustanowił kościół salwatorianów w Trzebini - sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej. To wielkie wyróżnienie księża salwatorianie traktują jako zadanie wiernego propagowania i realizacji wezwania, które skierowała do nas wszystkich Bogurodzica Maryja w 1917 r. Pielgrzymi i wszyscy wierni modlący się w świątyni trzebińskiej z wielkim entuzjazmem przyjęli wiadomość o koronacji figury. Dlatego przynosili różne drogocenne przedmioty: złote obrączki i pierścionki, kolczyki i bransolety oraz łańcuszki na koronę dla Fatimskiej Pani. Wykonał ją artysta z Katowic Eryk Syrnicki.
Breve Jana Pawła II
Na początku uroczystości kanclerz Kurii Metropolitalnej ks. prałat Jan Dyduch odczytał dokument wydany przez Stolicę Apostolską, w którym Jan Paweł II pisał: „Matka Pięknej Miłości będzie dla chrześcijan podążających ku Wielkiemu Jubileuszowi trzeciego tysiąclecia Gwiazdą nieomylnie kierującą nasze kroki ku Chrystusowi Panu („Tertio Millennio adveniente", 59). Dlatego cieszymy się, że lud wierny z coraz większym nabożeństwem oddaje cześć Matce Odkupiciela, a także My Sami staramy się rozszerzać je wszędzie na całym świecie.
Ponieważ Czcigodny nasz Brat Franciszek Macharski, arcybiskup krakowski i Nasz następca na tej sławnej stolicy, przedstawił na piśmie wspólne prośby kleru i wiernych, dlatego tym chętniej wyrażamy zgodę na to, żeby czcigodna i słynąca z wielu łask figura Najświętszej Maryi Panny z Fatimy, która doznaje czci w kościele parafialnym Najświętszego Serca Jezusa w mieście Trzebini, mogła w Naszym imieniu i Naszą powagą być ozdobiona kosztowną koroną. Wyrażamy wielką nadzieję, że kult maryjny przyczyni się coraz bardziej do pogłębiania wiary u wielu ludzi tego regionu i do zachowywania przez nich Przykazań Bożych".
Jan Paweł II podczas ubiegłorocznego pobytu na Błoniach Krakowskich poświęcił koronę, przedstawioną mu przez ks. Alojzego Gorola - kustosza sanktuarium trzebińskiego i ks. Piotra Stwarza.
Król w cierniowej koronie
Uroczystej celebrze przewodniczył kard. Franciszek Macharski. Koncelebransami byli: abp Stanisław Nowak z Częstochowy, bp Adam Śmigielski (salezjanin) z Sosnowca oraz sufragani krakowscy - bp Stanisław Smoleński i Albin Małysiak. Prowincjał Salwatorianów ks. Bogdan Giemza oficjalnie poprosił o nałożenie korony. Ksiądz Kardynał powiedział m.in.: „U nas, w Trzebini, tak dojrzała cześć dla Fatimskiej Matki Bożej, że Ojciec Święty chciał potwierdzić naszą wiarę i nadzieję przez koronację tej figury. Pobłogosławił korony. To jest dla nas chwila radości, uwielbienia Boga. To jest czas „Magnificat". To radość i pewność nadziei, że Miłosierdzie Boga jest mocniejsze niż nasza słabość i grzech.
Uzyskuje jednak swój pełny wymiar dopiero wtedy, kiedy sobie przypomnimy że Jezus nie przyjął na swoją głowę żadnej korony. Każe nam o tym pamiętać Ojciec Święty i przypomina nam to przy podobnych uroczystościach koronacji. Jezus przyjął przecież tylko koronę z cierni, którą Mu nałożono na gorzkie pośmiewisko... Uniżony, a przecież wywyższony i królujący z krzyża! Takie królowanie nie będzie miało końca. Przeminą Neronowie i Piłaci, moce i panowania antyludzkie i bezbożne, ale panowaniu Jezusa nie będzie końca!
Młodzi, weźcie to sobie w myśl i w serce i powiedzcie o tym innym: Taki jest nasz zwycięski Bóg. Taki jest Bóg naszych dróg ludzkich. Taki jest sens naszego życia; takie jest źródło i siła, i pokarm - Jezus Ewangelii, Jezus Eucharystii, Jezus miłości i służby, Jezus ukrzyżowany. Młodzi, weźcie do siebie, nie bójcie się przyjmować Maryi, Matki Ukrzyżowanego. Nie bójcie się przyjmować Jezusa z Jego krzyżem, w którym także i dla was jest szczęście i światło, i moc, i świętość. Wspaniały czyn ludzki i chrześcijański, dla którego warto żyć".
Gościnni salwatorianie
„Początki kultu Matki Bożej Fatimskiej w Trzebini - przypomniał Kaznodzieja - przypadły na czas okrutny dla Polski i dla Kościoła na polskiej ziemi. Obłąkana ideologia zaczadziła niejeden umysł i niejedno serce. Od niej ginęli pomordowani ludzie, tak jak sługa Boży ks. Michał Rapacz, proboszcz z Płok i tylu innych. Te ideologie obłąkane niszczyły ludzkie sumienia.
Trudna nasza ziemia. Nieurodzajna i zatruwana przemysłem, który często nie liczy się z człowiekiem i jego naturalnym środowiskiem. Niestety, takie są niesprawiedliwości i nieposzanowanie człowieka - i w kapitalizmie i w komunizmie. Ta ziemia i jej ludzie - tak jak Płocką Matkę Boską - przyjęli Maryję Fatimską w Trzebini do siebie. Może na początku było niewielu tak gościnnych, jak księża salwatorianie. Ale przecież - także to wam przypominam, Młodzi - Apostołów było tylko dwunastu, a ludzi były miliony! Apostolski Kościół przetrwał i Neronów, i tyranów. Kościół - jak Maryja, Matka nasza. Matka, z której mocą Ducha Świętego rodzi się Prawda i Zycie, i Moc drogi. Dziękujemy salwatorianom i kapłanom całej okolicy: Ziemi Jaworzyńskiej, Chrzanowskiej i Trzebińskiej, że wprowadzili Maryję Fatimską i od dziesiątków lat przyjmują tych, którzy do Niej przychodzą na nasze „Fatimy trzebińskie" - od maja do października. Przecież to już są dwa pokolenia wiernych, kapłanów, sióstr zakonnych. To przecież u Maryi szkoła chrześcijańskiej pobożności i ludzkiego życia".