święci
Iñigo López de Loyola, rycerz baskijski, jako młody człowiek wszedł w świat grzechu, ale i ideały rycerskie nie były mu obce. Odznaczał się wiernością koronie hiszpańskiej, której służył i gotów był poświęcić za nią życie. Po latach służby na dworze królewskim był zmuszony do powrotu do rodzinnego zamku w Loyoli z roztrzaskaną nogą po nieudanej obronie zamku w Pampelunie.
Stan jego zdrowia był ciężki, momentami nawet krytyczny, do tego stopnia, iż lekarze orzekli niechybną śmierć. Powrócił do zdrowia dzięki szczególnej łasce Bożej. Doświadczenie cierpienia, samotności, długich nocy i dni spędzonych w rodzinnym zamku wprowadziło go w inną rzeczywistość, dotąd dla niego ukrytą, rzeczywistość duchową, która stała się początkiem jego duchowej wędrówki i pielgrzymki. Przykuty do miejsca z powodu cierpienia odkrył Boga, który go wzywał na pielgrzymi szlak. Wyruszył więc z domu rodzinnego i wędrował pieszo albo na mule drogami Hiszpanii, Włoch, Ziemi Świętej, Francji, Flandrii, Anglii... Można powiedzieć, że stając się pielgrzymem, uczył się kroczyć po nowych drogach.
Już na początku pielgrzymiego szlaku Bóg ponownie w sposób radykalny wszedł w jego życie. To było w Manresie, małej miejscowości niedaleko Barcelony. Ignacy zamierzał się tam zatrzymać kilka dni, ale pobyt przedłużył się do prawie roku. Był to rok gruntownej formacji duchowej, kiedy Bóg prowadził go „jak nauczyciel prowadzi ucznia”. Wtedy właśnie Ignacy przeszedł własne Ćwiczenia Duchowe, które dawał mu sam Bóg. Nie da się zrozumieć św. Ignacego bez tych doświadczeń mistycznych. Mocą doświadczeń, które przeszedł i które później zebrał w książeczce Ćwiczeń „Ignacy szedł za Jezusem aż na sam szczyt miłości” (papież Pius XII).
Cechowała Ignacego pobożność, serdeczność i taka zażyłość w relacji z Bogiem, iż żył w ciągłej Jego obecności i zawsze miał przed oczyma samego Boga. O. G. da Camara napisał w Memoriale: „Wewnętrzna pobożność naszego Ojca objawiała się i dawała się rozpoznać ciągle przez wielki pokój, uciszenie i zewnętrzny układ jego twarzy. (…) Cokolwiek Ojciec czyni w dziedzinie rzeczy Bożych, robi to z godnym podziwu skupieniem i ochoczo, ma się wyraźnie wrażenie, że nie tylko jego wyobraźnia stawia go przed Bogiem, ale że on sam Go widzi własnymi oczami, można to rozpoznać po jego sposobie błogosławieństwa posiłków przy stole”.
Ignacy Loyola jako mistyk przekładał to doświadczenie na język służby. Jego zaś służba wyraża się w poszukiwaniu i znajdowaniu Boga we wszystkich rzeczach, we wszystkich działaniach, we wszystkim, do czego był posłany i co go dotykało i spotykało. H. Nadal przekazuje, że święty „otrzymał łaskę, że w wszystkich rzeczach, działaniach i rozmowach odczuwał obecność Boga i smakował rzeczy duchowe, co więcej, tę obecność widział i w ten sposób kontemplował w działaniu; zwykł to określać tymi słowami: „We wszystkich rzeczach powinniśmy odnajdywać Boga”. Znaleźć Boga znaczy dla świętego znaleźć drogę służby w miłości pokornej i roztropnej. Można powiedzieć, że jego mistyka jest służbą dla miłości i w miłości.
Ignacy był bardzo zainteresowany konkretnym człowiekiem i głęboko pragnął, aby każdy poznał wolę Bożą i ją realizował w życiu. Miłość, której doświadczał w spotkaniu z Bogiem, przelewał na człowieka i w tej miłości go kształtował i rzeźbił. Święty odznaczał się wielką umiejętnością słuchania, o czym zaświadcza wiele osób, i umiejętnością prowadzenia rozmów tak, aby zawsze był jakiś pożytek duchowy. Odznaczał się umiejętnością mówienia i rozmowy, tak że nikogo nie dotykał ani urażał, a każdy, kto go słuchał, odnajdywał pożytek dla siebie i odczuwał satysfakcję z tej rozmowy i otrzymywanych rad.
Umiejętność prowadzenia rozmowy i dar słuchania, wielka znajomość rzeczy duchowych, dar rozróżniania duchów i roztropność w działaniu stały się przyczyną, dla której tak wiele osób korzystało z jego osobistych doświadczeń, a on sam pomagał innym w ich doświadczeniu duchowym i mistycznym przez kierownictwo duchowe. Z niektórymi spotykał się osobiście, innych z racji znacznych odległości prowadził, pisząc do nich duchowe listy.
Doświadczenie mistyczne Ignacy przełożył na język praxis i tak jak głęboko był zanurzonyw kontemplacji miłości Trójcy Świętej, tak również silnie zaangażował się w sprawy Boże pośród ludzi. Widząc problemy ówczesnego Kościoła, nie kroczył drogą krytyki i osądu, ale sam dawał przykład życia i pociągał za sobą innych. Z jego doświadczenia mistycznego wyrastają takie pobożne dzieła, jak Dom Katechumenów, Dom Świętej Marty, Dom Sierot, które założył w Rzymie. Co więcej, zakładając Dom św. Marty, zatroszczył się o prostytutki. Tam znajdowały one pomoc i wsparcie. Można powiedzieć, że Ignacy zapatrzony w Boga bardzo wyraziście i jasno widział konkretnego człowieka, któremu poświęcał się w służbie pełnej miłości. Wszedł na szczyty chrześcijańskiej mistyki i z tej perspektywy widział świat.
Ćwiczenia duchowe – mistyczna droga chrześcijanina
Jednym z ważnych narzędzi apostolskiego zaangażowania były Ćwiczenia Duchowe. Udzielał ich już okresie studiów tak swoim towarzyszom, jak i innym osobom. Osobiście doświadczył błogosławionych ich owoców, dlatego sam je dawał, aby inni dostąpili owoców takiej przemiany. Ignacy, prowadząc innych, był nie tylko przewodnikiem duchowym, ale ojcem duchowym, bo przekazywał tym, których prowadził, samo życie i wprowadzał ich w Boże misteria. Ignacy dawał drugiemu człowiekowi Boga.
W Ćwiczeniach Duchowych Ignacy zawarł propozycję drogi duchowej dla każdego: kapłanów, zakonników i sióstr zakonnych oraz dla świeckich żyjących w małżeństwie czy samotności. Papież Jan Paweł II zachęcał do korzystania z nich, ponieważ są skutecznym lekarstwem „na choroby współczesnego człowieka pociągniętego przez wichry ludzkich przeżyć do życia poza sobą, zaabsorbowanego zbytnio rzeczami zewnętrznymi”. Tenże Papież wyrażał również pragnienie, aby Ćwiczenia stały się „kuźnią nowych ludzi, autentycznych chrześcijan, zaangażowanych apostołów”.
Ćwiczenia Duchowe, będąc owocem osobistych doświadczeń mistycznych Ignacego, stają się duchową drogą chrześcijanina, który pragnie żyć coraz bliżej Boga i coraz pełniej Mu służyć w Kościele. Ich wartość i znaczenie ukazuje się w połączeniu dwóch rzeczywistości, widzialnej i niewidzialnej. Wymiar widzialny obejmuje ich wewnętrzną dynamikę, na którą składają się usystematyzowana modlitwa, pewne odosobnienie i kierownictwo duchowe. Wymiar niewidzialny wskazuje na działanie łaski Bożej, która przemienia człowieka.
Całe Ćwiczenia Duchowe mają wewnętrzną dynamikę i logikę. Ignacy wyróżnia w nich cztery części. „Część pierwsza mianowicie, pisze, jest rozważaniem i kontemplowaniem o grzechach; część druga jest o życiu Chrystusa Pana naszego aż do Niedzieli Palmowej włącznie; część trzecia o Męce Chrystusa Pana naszego; czwarta wreszcie o Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu, z dodaniem trzech sposobów modlitwy”. Poszczególne części nazywa Tygodniami.
Pierwszy Tydzień Ćwiczeń Duchowych poprzedzony jest Fundamentem. Celem tego wstępnego etapu jest ukazanie właściwej perspektywy: człowiek jest stworzeniem, Bóg jest Stwórcą. Wszystko, co człowiek otrzymuje od Boga, jest Jego darem i dlatego winien się tym posługiwać, aby jak najbardziej zbliżyć się do swego Stwórcy. Istotny jest klimat miłości, w którym człowiek się uczy się być wolny. Celem odbycia Fundamentu jest „oddanie się w ręce Boga”, który w miłości prowadzi człowieka. Po odkryciu miłości Bożej i otwarciu się na nią Ignacy wprowadza chrześcijanina w Pierwszy Tydzień, który odpowiada etapowi oczyszczenia na drodze życia duchowego. Oczyszczenie dokonuje się przez szczere i gruntowne przeprowadzanie rachunku sumienia tak szczegółowego, jak i ogólnego. Ponadto chrześcijanin przez medytację o grzechu, tak innych ludzi, jak i osobistym, na nowo odkrywa prawdę o Bożym miłosierdziu. Celem tych rozważań jest zawstydzenie przed samym sobą z powodu licznych grzechów oraz wdzięczność za doświadczenie wielkiej miłości Boga w tajemnicy przebaczenia. Ta prawda staje się drogą do odbycia spowiedzi generalnej z całego życia.
Pierwszy Tydzień Ćwiczeń jest drogą zrywania z grzechem i oczyszczania się z wszelkiego grzechu oraz prowadzi do głębokiego nawrócenia. Pomocą na tej drodze jest modlitwa medytacyjna oraz osobiste umartwienie przez podjęcie jakiejś formy pokuty. Jest to droga oczyszczenia, a „oczyszczenie zakłada umartwienie. Aby chrześcijanin nie dał się zwieść złemu duchowi na drodze oczyszczenia, św. Ignacy daje jako narzędzie Reguły o rozeznawaniu duchów oraz Uwagi o skrupułach. Chrześcijanin tak umocniony porządkuje swoje życie i powierza się Bogu w pełnej dyspozycyjności, co jest znakiem gruntownego oczyszczenia przez zanurzenie się w Bożym miłosierdziu.
Drugi Tydzień Ćwiczeń odpowiada etapowi oświecenia na drodze życia duchowego. Wchodzi w niego człowiek wtedy, gdy jest już na tyle oczyszczony i wewnętrznie uporządkowany, że pragnie postępować na drodze życia duchowego, poznając Boga w Jezusie Chrystusie. Ignacy podczas trwania tego etapu wprowadza chrześcijanina w misterium Słowa Wcielonego Jezusa, który „dla mnie stał się człowiekiem, abym Go więcej kochał i więcej szedł w Jego ślady”. Kontemplacja tajemnic życia Jezusa Chrystusa jest drogą poznawania Go, kroczenia za Nim, przylgnięcia całym sercem do Niego. Bóg w takim czasie udziela szczególnych łask i pocieszeń, aby człowieka jeszcze bardziej pociągnąć do siebie. Także ten czas nie jest wolny od działania złego ducha, który zazwyczaj wtedy przychodzi pod postacią „anioła światłości”, dając fałszywe pocieszenia. Dlatego pomocą na tym etapie są kolejne Reguły o rozeznawaniu duchów, które ukazują działanie złego ducha pod pozorem dobra. Służą one, podkreśla Ignacy, „do większego rozeznawania duchów”. Droga oświecenia jest dla Ignacego szczególniejszym czasem poszukiwania woli Bożej i pełnienia jej. Dlatego podczas Drugiego Tygodnia Ćwiczeń człowiek dokonuje wyboru co do rodzaju życia albo podejmuje reformę dotychczasowego stylu życia. Jezus staje w centrum całego doświadczenia duchowego człowieka.
Zdaniem Ignacego człowiek, który odkrył swoje powołanie i wybrał z całą świadomością Jezusa Chrystusa, pragnie za Nim iść na drodze ubóstwa i wyrzeczenia. Dlatego wchodzi w misterium cierpienia i śmierci Jezusa, kontempluje Go, współczuje Mu, towarzyszy. Trzeci Tydzień Ćwiczeńjest kontemplacją i rozważaniem, „jak Bóstwo ukrywa się, a mianowicie, jak mogąc zniszczyć nieprzyjaciół swoich, nie czyni tego i jak zezwala, aby tak okrutnie cierpiało jego człowieczeństwo najświętsze”. W sensie duchowym Trzeci Tydzień prowadzi do doświadczenia „nocy Boga”, aż do misterium Bóstwa, które się ukrywa, i do zezwolenia, aby człowieczeństwo okrutnie cierpiało. Rekolektant prosi o boleść, współczucie i zawstydzenie, że z powodu jego grzechów Pan idzie na mękę. Ta prośba jest wyrazem pragnienia jedności i stopniowym wchodzeniem na drogę coraz głębszego zjednoczenia z Jezusem Chrystusem w Jego „misterium nocy”.
Czwarty Tydzień Ćwiczeń jest „o Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu”. Ignacy zaprasza do uczestnictwa w misterium radości i wesela płynącego z misterium Zmartwychwstania. Jest to czas zjednoczenia z Chrystusem Zmartwychwstałym. Wyjście z siebie, życie w tajemnicy Zmartwychwstałego i misja w Duchu Świętym są istotnymi elementami tego duchowego doświadczenia.
Całe Ćwiczenia Duchowe kończy Kontemplacja pomocna do uzyskania miłości, która jest szczególnym etapem zjednoczenia z Bogiem w miłości zstępującej z góry od Niego. Jest to droga szukania i znajdowania Go we wszystkich rzeczach, droga, na której chrześcijanin jest zjednoczony z Bogiem w miłości i służbie. Służba w miłości dokonuje się w Kościele, który jest Matką. Ćwiczenia Duchowe mają tak wielkie znaczenie, ponieważ niosą ze sobą siłę przemiany i umocnienia człowieka, czego przykładem jest sam Ignacy, pierwsi towarzysze, którym je dawał, oraz bardzo wiele innych osób, tak duchownych, jak i świeckich, które odkryły ich wartość.
Szukać i znajdować – kochać i służyć
W trzeciej części Konstytucji Towarzystwa Jezusowego Ignacy napisał: „Niech wszyscy starają się mieć dobrą intencję nie tylko co do stanu swego życia, ale co do wszystkich poszczególnych spraw. Zawsze niech mają w nich na uwadze, aby służyć i podobać się Dobroci Bożej raczej dla niej samej i dla miłości oraz niezrównanych dobrodziejstw, którymi nas uprzedziła, niż dla bojaźni kar lub nadziei nagrody, choć i tymi pobudkami wspierać się mają. Należy ich też często zachęcać, aby we wszystkim szukali Boga, wyzuwając się w miarę możności z miłości wszelkich stworzeń (dla nich samych), aby całą miłość przenieść na ich Stwórcę, jego miłując we wszystkich stworzeniach, a wszystkie stworzenia w Nim według najświętszej i Boskiej Jego woli”.
Patrząc z tej perspektywy, można powiedzieć, że duchowość ignacjańska charakteryzuje się praktycznym poszukiwaniem woli Bożej na różnych szlakach i pełnieniem tej woli w swoim życiu. Kto szuka Boga, poszukuje miłości. W praktycznym więc wymiarze poszukiwanie Boga dokonuje się w służbie i miłości. Gdzie poszukiwać Boga, gdzie Go spotykać?
„Nade wszystko – pisze J. M. Blanch – możemy spotkać Boga pośród naszego życia, a nie na jego marginesie”. Tak właśnie czynił św. Ignacy Loyola, pielgrzym, który spotykał Boga na drogach świata. On spotykał Boga w wielości i różnorodności doświadczeń, które przeżył: w zatrzymaniu i działaniu, w milczeniu i rozmowie, w modlitwie i studiach, w samotności i pośród innych ludzi, w wewnętrznym pokoju i zamieszaniu, w powodzeniu i prześladowaniu. Jego doświadczenie wskazuje, że każda przestrzeń życiowa jest właściwa dla spotkania Boga. Ponieważ Bóg wychodzi naprzeciw nas, możemy go spotkać i doświadczyć pośród codziennego życia i w bardzo różnych okolicznościach. Bóg jest pośród nas i bez wątpienia trzeba go szukać. „Ten, kto uważa, że Go już znalazł, jest bardzo daleko od Niego”.
Pielgrzym-chrześcijanin szuka Boga pośród swoich obowiązków i zadań, pośród radości i smutków dnia codziennego, poszukuje Go na drodze życia, którą wybrał i której jest wierny. Kapłan szuka i znajduje Boga w swoim posługiwaniu, osoba konsekrowana – w życiu radami ewangelicznymi, człowiek świecki – w powołaniu w świecie. Pielgrzym-chrześcijanin szuka i znajduje Boga we wszystkim. Szukanie Boga jest związane z nawróceniem. Tylko ten jest zdolny szukać, kto oczyszcza serce, aby móc zobaczyć Go na wszystkich skrzyżowaniach dróg. Przemiana postaw i własnych zachowań, przemiana serca, które nie identyfikuje Boga z ludzkimi przyzwyczajeniami, schematami i oczekiwaniami, jest owocem osobistego nawrócenia. Pomocą w tym poszukiwaniu Boga jest łaska rozróżniania duchów, którą od Niego otrzymujemy. Zaproszenie do życia duchowego jest wezwaniem do codziennej troski o życie modlitwy i o głoszenie królestwa Bożego, które przyniósł Jezus Chrystus.
Kochać i służyć– powołanie, które realizował na swej mistycznej drodze św. Ignacy Loyola, wypływa z jego szukania i znajdowania Boga. Ignacy nie pragnął „więcej zdrowia niż choroby, bogactwa więcej niż ubóstwa, zaszczytów więcej niż wzgardy, życia długiego więcej niż krótkiego”. Poszedł za Chrystusem, który wezwał go do służby w trudzie, aby idąc za Nim w cierpieniu, mógł z Nim wejść do chwały. Ofiarował siebie całkowicie na tę służbę i potwierdził to swoim życiem.
Miłość do Boga popychała Ignacego do szukania i znajdowania Boga we wszystkich rzeczach, co przerodziło się w służbę Bogu w Kościele i pomoc duszom. Szukanie Boga było dla Ignacego właśnie pełnieniem woli Bożej. Miłość, której pragnie Ignacy, to miłość kierowana ku światu. Wypływa ona z komunii z Bogiem miłującym w Jezusie Chrystusie. Ona zwraca się przez Kościół ku światu. Można powiedzieć, że miłość, o której mówi Ignacy, ma wymiar apostolski, ponieważ w niej i przez nią chrześcijanin uczy się wychodzić ku innym i służyć Bogu w nich. Służba w miłości jest sercem duchowości ignacjańskiej, tej duchowości, która szuka i znajduje Boga we wszystkich rzeczach. Tylko miłość jest zdolna szukać i znajdować Boga we wszystkim, pełniąc Bożąwolę.
W tej służbie Ignacy odznaczył się umiłowaniem Boga w człowieku, szczególnie biednym, odrzuconym, upokorzonym. Służba człowiekowi wyrasta z jego doświadczeń duchowych i mistycznych. Ignacy podzielił się tymi doświadczeniami z innymi swoimi towarzyszami, z tym wszystkimi, którzy po jego odejściu poszli jego śladem. Począwszy od pierwszych jezuitów, aż do czasów współczesnych nie brakuje tych, którym nieobcy jest ludzki los, którzy służą Bogu i człowiekowi.
Zakon, który założył Ignacy, wyrasta z jego mistycznych doświadczeń i kontynuuje otrzymaną misję: „kochać i służyć Bogu we wszystkim”. A. Ravier mówi o „mistycznym żarze Corpus Societatis”, odnosząc to do zaangażowania się tak wielu i tak różnorodnych ludzi w misji nowego zakonu – Towarzystwa Jezusowego. Widać w tym posłannictwie misyjnym głęboko mistyczny wymiar. Wszystko, pisze on, odbywa się w taki sposób, jak gdyby mistyczna rzeczywistość była dla nich natchnieniem. W każdym razie starali się stworzyć między sobą więź jedności, miłości i wymiany duchowej, tak że grupa ta daje świadectwo jedności Kościoła… To świadectwo jedności Kościoła staje się samo z siebie świadectwem ich świętości”.
Droga szukania i znajdowania Boga we wszystkim, z której wyrasta miłość i służba, staje się bliska każdemu, kto raz znalazłszy Boga, szuka Go nadal. Znalezienie nie jest owocem działania człowieka. Jest to efekt działania Bożego, łaska Boża. Można powiedzieć, odczytując ducha Ignacego, że najpierw się znajduje, później się szuka. Jest tak, ponieważ ten, kto znajduje, pragnie znajdować więcej, dlatego też dalej szuka.