święci
Thascius Caecilius Cyprianus urodził się około 210 roku w rodzinie pogańskiej, najprawdopodobniej w Kartaginie. Chociaż bliżej nie znamy jego rodu, to jak mówi św. Augustyn, należał on do klasy senatorskiej, musiał więc być zamożny (po chrzcie swoją majętność rozdał ubogim), zaś retoryka, której poświęcał się w młodości, otwierała przed nim szerokie pole do starania się o godności tego świata.
Początkowo jego życie było podobne do egzystencji ówczesnej złotej młodzieży z arystokracji rzymskiej. Sam mówi, że „oddany był złym nałogom”, z których nawrócił go dopiero kapłan Cecyliusz. Miało to miejsce w 246 roku. Cyprian, przez wdzięczność dla mistrza i ojca duchowego, przybrał jego imię. Pierwszą jego troską stało się teraz nawrócenie towarzyszy i oderwanie ich od kultów bałwochwalczych ku prawdziwemu Bogu. W tym celu napisał list do swego przyjaciela, Donata, opisując skutki otrzymanego chrztu, zaś w księdze De vanitate idolorum wykazał niedorzeczność bałwochwalstwa. Były to jego pierwsze kroki na polu literatury chrześcijańskiej.
Droga do biskupstwa
Z wielkim upodobaniem poświęcał się lekturze Biblii i pism Tertuliana, zapewne w kartagińskiej szkole katechetycznej. – Podaj dzieła mistrza – zwracał się do sekretarza, ilekroć potrzebował dzieł Tertuliana już jako biskup afrykańskiej metropolii.
Przykładnym, prawdziwie chrześcijańskim życiem uzyskał takie poważanie, że w 247 roku został wyświęcony na prezbitera przy jednomyślnym poparciu wiernych kartagińskich. A kiedy w roku 248 umarł Donatus, biskup Kartaginy, św. Cyprian, mimo ucieczki i oporu, został odszukany i konsekrowany na biskupa. Wszyscy wierni byli po jego stronie, jedynie w prezbiterium znalazło się 5 kapłanów, którzy byli przeciwni jego konsekracji, a w przyszłości stali się przyczyną jego zmartwień.
Episkopat ogniem próbowany
Niedługo potem, w 250 roku, za panowania cesarza Decjusza, rozpoczęło się prześladowanie, szczególnie zwrócone przeciwko zwierzchnikom duchownym. Wtedy też motłoch zaczął się domagać w amfiteatrze, aby bp. Cypriana oddać lwom na pożarcie.
Bp Cyprian, idąc za radą Ewangelii i znanymi mu przykładami roztropnych i świątobliwych pasterzy, ukrył się na czas prześladowania (na początku 250 roku). Niechętni mu użyli później tej okoliczności, żeby osłabić jego powagę wobec wiernych Kartaginy, a w Rzymie otwarcie oskarżyli go przed papieżem jako odstępcę. Tymczasem bp Cyprian ze swego ukrycia rządził Kościołem kartagińskim zarówno za pośrednictwem listów pasterskich, jak i emisariuszy, których starannie wybierał spośród biskupów i prezbiterów, powierzając im zarząd dobrami Kościoła i swoimi, aby zaspokajali nie tylko duchowe, lecz i doczesne potrzeby wiernych.
Schizma Felicissimusa
Korzystając z nieobecności bp. Cypriana, niechętni mu prezbiterzy utworzyli stronnictwo przeciw niemu. Na ich czele stanął niejaki Felicissimus, bezprawnie, bo bez wiedzy Cypriana wyświęcony na diakona przez kapłana Nowata, a w dodatku człowiek złych obyczajów. Okazję do buntu dało postępowanie bp. Cypriana względem tych, którzy podczas prześladowania okazali słabość, a później, żałując swego postępku, wyjednywali sobie od wyznawców więzionych za wiarę lub skazanych na śmierć listy ze wstawiennictwem do biskupa i prośbą o skrócenie czy darowanie pokuty. Bp Cyprian, żeby nie osłabiać zbytnio karności kościelnej, często nie zważał na owe „listy”, tym bardziej że niektórzy z wyznawców uważali swoje wstawiennictwo bardziej za nakaz niż prośbę. Felicissimus ze stronnikami ganili surowość biskupa względem odstępców i oskarżali go nawet o wzgardę względem męczenników, przysparzając w ten sposób odstępców i obrażonych na biskupa wyznawców.
Trzeba było przeciwdziałać szerzącemu się rozdarciu w Kościele kartagińskim. Kiedy więc bp Cyprian powrócił do swojej owczarni około Wielkanocy 251 roku, zwołał synod, na którym wyłączył z Kościoła owych pięciu prezbiterów z diakonem Felicissimusem i usystematyzował przepisy o pokucie, jakiej winni podlegać upadli. Papież Korneliusz zatwierdził je w 251 roku.
Kiedy w 252 roku w Cesarstwie Rzymskim wybuchła dżuma przywleczona z Persji, winę złożono na chrześcijan, uważając, że zagniewane bóstwa karzą całe państwo za ich występki. Poganie znów zaczęli wołać w amfiteatrze kartagińskim, aby bp. Cypriana oddano lwom na pożarcie. W tej sytuacji Cyprian zwołał do Kartaginy kolejny synod, w którym wzięło udział 60 biskupów. Ze względu na prawdę, że „nie może być zdolny do poniesienia męczeństwa ten, który nie jest uzdolniony do tej walki mocą Kościoła”, postanowiono pojednać z Kościołem wszystkich, którzy szczerze pokutowali za swój upadek. Niebezpieczeństwo prześladowań wkrótce minęło ze względu na zamieszki w Afryce, a poświęcenie chrześcijan i św. Cypriana względem dotkniętych klęską zarazy lub wojną ostudziło nienawiść pogan. Ponadto rządy w cesarstwie objął Walerian, który na początku swego panowania był przychylny chrześcijanom.
Korzystając z czasu pokoju, bp Cyprian zajął się przywracaniem karności kościelnej i usuwaniem z terytorium kartagińskiego schizmy nowacjańskiej, czyli rygorystów, którzy nie chcieli się zgodzić na przyjęcie upadłych z powrotem na łono Kościoła.
Spór o ważność chrztu
Tymczasem w Kościele kartagińskim powstała nowa kwestia: czy chrzest udzielany przez heretyków jest ważny, czy nie? Problem ten próbowano rozstrzygnąć już wcześniej na terytorium Azji Mniejszej. Biskupi afrykańscy zebrani na synodzie w Kartaginie w 254 roku zażądali rozstrzygnięcia tej zawiłej kwestii teologicznej od Cypriana jako biskupa najznakomitszego w Afryce. Cyprian odpowiedział im, że jest tylko jeden chrzest, w Kościele, poza którym nie ma zbawienia, tak więc jego zdaniem chrzest udzielany przez heretyków jest nieważny. Tak samo zadecydował po raz drugi na synodzie kartagińskim około 256 roku i tę decyzję synodu posłał do Rzymu. Odpowiedź papieża Stefana zaginęła; wiemy tylko z listu św. Cypriana, że papież odpowiedział, iż heretykowi wracającemu na łono Kościoła ma być nałożona pokuta kościelna, ale chrzest jest ważny. Bp Cyprian miał zwołać kolejny synod kartagiński (256 rok), na którym wbrew opinii Rzymu chrzest heretyków uznano za nieważny, po czym ponownie wyprawiono posłów do papieża. Stefan posłów nie przyjął, uważając ich za wyłączonych z jedności kościelnej, jeżeli wierzyć listowi Firmiliana, biskupa Cezarei w Kapadocji. Niektórzy badacze dowodzą jednak, że cała historia tego sporu została zmyślona przez donatystów i nawet akta synodu są sprytnie podłożonymi fałszerstwami.
Nie ulega wątpliwości, że jedność między Rzymem i Kartaginą nie została zerwana, ponieważ po męczeńskiej śmierci papieża Stefana w sierpniu 257 roku bp Cyprian wysłał poselstwo z Kartaginy i list do papieża Sykstusa, następcy Stefana, aby się dowiedzieć, co się dzieje z papieżem i wiernymi Kościoła rzymskiego podczas prześladowania, które rozpoczęło się w stolicy cesarstwa za panowania cesarzy Waleriana i Galliena w 257 roku.
Męczeńska śmierć
We wrześniu 257 roku został dostarczony do Kartaginy edykt o prześladowaniu. Wezwany przed prokonsula Paternusa bp Cyprian wyznał:
„Jestem chrześcijaninem i biskupem. Nie znam żadnych innych bogów, oprócz jednego Boga prawdziwego, który uczynił niebo i ziemię, i wszystko, co na nich jest. Temu Bogu my, chrześcijanie, służymy, do Niego się modlimy we dnie i w nocy, za siebie, za wszystkich ludzi i za pomyślność samych imperatorów.
Paternus: Więc trwasz w tej woli?
Cyprian: Dobra wola, która zna Boga, zmienić się nie może.
Paternus: Będziesz mógł, według rozkazania Waleriana i Galliena, udać się do miasta Curubis na wygnanie?
Cyprian: Udam się...
Paternus: Kto zbawczego rozkazu imperatorów nie zachowa, ścięty będzie.
Cyprian: Czyń, co ci jest przykazane.
Tedy Paternus (...) kazał go wywieźć na wygnanie (...) A gdy długo tam zostawał, po Aspazjuszu Paternie nastał prokonsul Galerius Maximus, który odwoławszy św. Cypriana z wygnania, kazał go stawić przed siebie (...) i gdy mu był dostawiony, Galeriusz rzekł:
Tyś jest Thascius Cyprianus?
Cyprian: Ja jestem.
Galeriusz: Ty nastręczyłeś się ludziom za ojca bezbożnej myśli.
Cyprian: Ja.
Galeriusz: Najświętsi imperatorowie rozkazali ci, żebyś dopełnił obrzędu (ofiarowania).
Cyprian: Nie uczynię.
Galeriusz: Namyśl się.
Cyprian: Czyń, co ci jest nakazane; w rzeczy tak sprawiedliwej nie ma namysłu...
Tedy Galeriusz (...) odczytał dekret: Thascius Cyprianus ma być mieczem ukarany.
Cyprian rzekł: Bogu dzięki” (Akta prokonsularne).
Dzieje relikwii
Działo się to wszystko 14 września 258 roku. Wierni szli za biskupem na miejsce kaźni, chcąc wraz z nim oddać życie za wiarę. Bp Cyprian pomodlił się, zasłonił sobie oczy i kazał katowi wypłacić 25 sztuk złota. Chrześcijanie rozpostarli około niego chusty, aby zachować jego krew. Po ścięciu wierni ponieśli jego zwłoki na opodal leżące pole i tam je w nocy pogrzebali przy drodze mappalijskiej. Później zbudowano dwie kaplice na jego cześć: jedną nad grobem (Mappalia), drugą na miejscu ścięcia (Mensa Cypriana). To właśnie tam św. Monika spędziła noc na modlitwie, prosząc gorąco męczennika o łaskę nawrócenia dla Augustyna, gdy ten odpływał do Italii. W V wieku wzniesiono tam monumentalną bazylikę pod wezwaniem św. Cypriana, którą jednak zniszczyli Wandalowie. Dziś jest w tym miejscu klifowy brzeg z miałkiego, wulkanicznego tufu, coraz bardziej pochłaniany przez morze.
W IX wieku posłowie Karola Wielkiego otworzyli grób św. Cypriana i zabrali jego relikwie, które w 802 czy 806 roku zostały przeniesione do Arles, później do Lyonu, a następnie do Compiègne. Część przeniesiono później do kościoła w Rosnay pod Oudernade we Flandrii. Na obrazach św. Cyprian jest przedstawiany jako biskup i doktor Kościoła, z mieczem, znakiem jego męczeństwa. Dzieła św. Cypriana po raz pierwszy ogłoszono w całości drukiem w 1471 roku w Rzymie