SANKTUARIA NA ŚWIECIE

Portugalia - Santarem
Iwona Majewska

Santarem leży na północ od Lizbony, mniej więcej w polowie drogi między stolicą Portugalii a Sanktuarium Fatimskim. Te dwa szczególne miejsca uświęcone Boską obecnością Matki (Fatima) i Syna (Santarem) łączy w szczególny sposób postać św. Ireny. Zginęła śmiercią męczeńską w VII wieku w miejscowości Tomar, a jej ciało odnaleziono w cudowny sposób w wodach rzeki Tag w okolicach Santarem.

Obecna nazwa miasta (dawniej: Scalabis) wywodzi się właśnie od imienia Świętej: po portugalsku Santa Irene. Za życia Irena - zwana zdrobniale Iria - oddawała się uwielbianiu Boga przez umiłowanie przyrody i zwierząt. Często modliła się na pastwiskach, pośród stad owiec, w okolicy, z której pochodziła. Ulubionym miejscem Ireny była dolinka nazwana później na jej cześć Cova da Iria - Dolina Irenki.

Trzynaście wieków później w Cova da Iria, dziś nazywanej Doliną Pokoju (z grec. Irene - pokój), nieopodal wioski Fatima objawiła się Matka Boża.

Cud Eucharystyczny w Santarem wydarzył się w 1247 roku.

Pewna kobieta udała się do wróżki z prośbą o „lekarstwo" na mężowską niewierność. Jako zapłaty za „cudowny" specyfik wróżbitka zażądała poświęconej Hostii, którą zamierzała sprofanować w satanistycznym rytuale. Zdesperowana kobieta poszła do pobliskiego kościoła św. Szczepana i, symulując chorobę, nakłoniła księdza do udzielenia Sakramentu. Podaną jej Hostię schowała pod chustę na głowie. Gdy kobieta wyszła z kościoła, ukryta Hostia zaczęta krwawić. Krew wypływająca spod chusty wzbudziła zainteresowanie sąsiadów. W domu przerażona kobieta włożyła Hostię do skrzyni z ubraniami i udała się na spoczynek. Również jej niewierny mąż po powrocie do domu schował swe ubranie do owej skrzyni i położył się spać.

W nocy małżonków obudziło dziwne światło wydobywające się ze skrzyni, cudowny zapach i anielska muzyka, które wypełniały ich dom. Kobieta opowiedziała mężowi całą historię, a on doznał gwałtownej przemiany serca. Małżonkowie spędzili długie godziny na modlitwie i adoracji Najświętszego Sakramentu. Rano wezwali księdza, który w uroczystej procesji przeniósł Hostię do kościoła. Hostia krwawiła nieustannie przez trzy dni. Potem proboszcz zalał ją woskiem z poświęconej świecy, aby zachować ją w nienaruszonym stanie. Wieść o cudzie szybko rozniosła się po okolicy, wiele klasztorów i kościołów ubiegało się o cudowną relikwię. Jednak woskowy relikwiarz pozostał w kościele św. Szczepana, zwanego od tej pory kościołem Przenajświętszego Cudu -Igreja do Santissimo Milagre.

Ślady świeżej krwi

Drugi cud mial miejsce w roku 1266. Po rozcięciu kuli okazało się, że wosk wokół Hostii uległ krystalizacji, tworząc małą, przezroczystą ampułkę. Wewnątrz gruszkowatego naczynka tkwiła Hostia ze śladami świeżej krwi.

Podczas wielowiekowej historii relikwii w ampułce kilkakrotnie pojawiała się krew. Najdokładniej opisane zostały dwa wydarzenia.

W 1276 roku Hostia krwawiła, gdy Portugalczyk Pedro Juliao został obrany papieżem (przyjął imię Jana XXI). Powtórzyło się to w 1277 roku, kiedy papież zginął tragicznie podczas zawalenia się sklepienia jednej z komnat w papieskim pałacu w Viterbo.

Kilkaset lat później Santarem odwiedził patriarcha Lizbony, powątpiewający w autentyczność cudu. Gdy wziął ampułkę do ręki, Hostia zaczęła krwawić niezwykle obficie. Arcybiskup w obawie, że krew rozerwie ampułkę, odłamał jej fragment. Wtedy krwawienie ustało równie nagle, jak się rozpoczęło. Wrażenie, którego doznał sceptyczny patriarcha, było tak wielkie, że zmarł on na serce tego samego dnia.

Od wieków kościół Cudu Eucharystycznego nawiedzały rzesze pielgrzymów, wybitni przedstawiciele duchowieństwa (m.in. Apostoł Indii Św. Franciszek Ksawery), a także portugalscy władcy i ich małżonki.

Dwukrotnie, w 1295 i 1322 roku, pielgrzymowała do Santarem św. Elżbieta Portugalska. Drugą pielgrzymkę królowa odbyła w intencji zakończenia wojny domowej jaką z królem Dionizym toczył jej najstarszy syn Alfons. Podczas procesji z Najświętszą Relikwią, zorganizowanej na prośbę Elżbiety, królowa szła boso, we włosiennicy, z powrozem na szyi.

Stale obecna

Przez wieki relikwii zagrażały różnego rodzaju niebezpieczeństwa.

W 1755 roku podczas wielkiego trzęsienia ziemi w Lizbonie zawaliła się wieża kościoła Cudu w Santarem. Pod koniec XVIII wieku pewien człowiek - bez złej woli, w akcie źle pojętego religijnego „zapału"- zabrał z kościoła relikwie pochodzące od Cudownej Hostii (kryształowy kielich ze śladami krwi i wosku z pierwszego relikwiarza). Przechowywał je w domu, ale dręczony wyrzutami sumienia, oddal relikwie do kościoła tuż przed swoją śmiercią.

Do 1974 roku Hostia wystawiana była na widok publiczny tylko kilka razy w roku, przy okazji ważnych świąt religijnych (m.in. na Boże Ciało, kiedy wynoszono ją w procesji na ulice miasta, w okresie Wielkanocy, w dniu patrona kościoła św. Szczepana) oraz w związku z klęskami głodu lub epidemiami (tylko za specjalnym zezwoleniem patriarchy Lizbony).

Od 1974 roku Hostia jest stale obecna w głównym ołtarzu kościoła Cudu. Ampułka umieszczona jest w prostej, srebrnej monstrancji. Niestety, niekiedy była ona otwierana dla pielgrzymów, którzy pragnęli dotknąć ampułki lub pocierać o nią dewocjonalia. Spowodowało to częściowe zniszczenie relikwii. Obecnie monstrancja umieszczona jest za pancerną szybą i chroniona nowoczesnym systemem alarmowym. Przybywający do Santarem pielgrzymi mogą ją oglądać z bliska, ale nie mogą jej dotykać.

Cudowna Hostia z Santarem, w przeciwieństwie do tej z Lanciano, nie uległa przemianie w ciało. Ma ona nadal postać Hostii, ale pociemniała i jest zbroczona krwią. Ampułka nie jest już przezroczysta, ma brązową barwę i ślady wosku z pierwotnego relikwiarza. Hostia znajduje się w dolnej części ampułki, u góry widać zakrzepniętą krew, która pojawiła się podczas wydarzenia z patriarchą Lizbony. Miejsce, gdzie ampułka została przez niego stłuczona, zostało zalakowane.

Hostia z Santarem ze względu na swój „wiek" i delikatność nigdy nie została poddana żadnym badaniom medycznym ani naukowym.

Trzy objawienia Anioła

Cud Eucharystyczny z Santarem jest najważniejszym, ale nie jedynym takim wydarzeniem w Portugalii. Można by przytoczyć tu pewne fakty z życia św. Antoniego czy Mateczki Marii, fundatorki Zgromadzenia Matki Bożej Przeczystej.

Warto również wspomnieć o wyjątkowej czci, jaką otaczali Najświętszy Sakrament portugalscy królowie. Jan I, po zdobyciu Maroka w 1445 roku, nakazał umieścić w głównym meczecie Ceuty monstrancję z Najświętszym Sakaramentem. Jego wielki potomek, Manuel I Szczęśliwy, pierwsze złoto przywiezione z zamorskich kolonii przeznaczył na wykonanie monstrancji dla klasztoru hieronimitów w Lizbonie.

Najważniejsze jest jednak podkreślenie szczególnego związku Cudu Eucharystycznego z Santarem z objawieniami Anioła poprzedzającymi spotkania fatimskich pastuszków z Matką Boską.

Podczas pierwszego objawienia (wiosną 1916 roku w miejscu zwanym Loca de Cabeco) piękny młodzieniec przedstawił się dzieciom jako Anioł Pokoju; podczas drugiego (latem 1916 obok studni przy domu Łucji w Aljustrel) - jako Anioł Portugalii.

Warto tu przypomnieć historyczny epizod z okresu rekonkwisty (1147 rok). Jak opisują kroniki, przed decydującą o odbiciu Lizbony z rąk Arabów bitwą pod Santarem przyszły pierwszy król Portugalii, Alfonso Henriquez, modlił się o pomoc i wstawiennictwo do Anioła Stróża Portugalii. Prośby jego zostały wysłuchane. Bitwę wygrano, a na ziemiach tych przywrócono wiarę chrześcijańską.

Trzecie objawienie Anioła, które opowiemy słowami Siostry Łucji, uważane jest przez badaczy objawień w Fatimie za swego rodzaju Cud Eucharystyczny:

„Trzecie zjawienie, wydaje mi się, miało miejsce w październiku albo w końcu września. W tym czasie przerwy obiadowej nie spędzaliśmy już w domu. Jak już wspomniałam, pisząc o Hiacyncie, przeszliśmy z Pregueiry (lasku oliwnego należącego do moich rodziców) do Loca de Cabeco, okrążając zbocza wzgórza od strony Aljustrel i Casa Velha. Tam odmówiliśmy najpierw Różaniec i modlitwę, której nas nauczył Anioł w czasie swego pierwszego zjawienia. I wtedy, gdyśmy tam byli, ukazał się nam Anioł po raz trzeci. Trzymał w ręce kielich, nad którym unosiła się święta Hostia, z której spływały krople Krwi do kielicha. Nagle kielich z Hostią zawisł w powietrzu, a Anioł uklęknął na ziemi i powtórzył trzy razy modlitwę: «Trójco Przenajświętsza, Ojcze, Synu, Duchu Święty, uwielbiam Cię czcią najgłębszą. Ofiaruję Ci Przenajdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa, obecnego na wszystkich ołtarzach świata, na przebłaganie za zniewagi, świętokradztwa i zaniedbania, które Go obrażają. Przez niezmierzone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi proszę Was o nawrócenie biednych grzeszników».

Następnie, podnosząc się z klęczek, wziął znowu w rękę kielich i Hostię. Hostię podał mnie, a zawartość kielicha podał Hiacyncie i Franciszkowi do wypicia, mówiąc równocześnie: «Przyjmijcie Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, okropnie znieważanego przez niewdzięcznych ludzi. Wynagrodźcie za ich grzechy i pocieszajcie waszego Boga».

Potem znowu uklęknął i odmówił z nami trzy razy tę samą modlitwę: «Trójco Przenajświętsza...» i znikł. Poruszeni siłą nadprzyrodzoną, która nas otaczała, naśladowaliśmy we wszystkim Anioła, tzn. uklękliśmy jak on na ziemi i powtarzaliśmy modlitwy, które on odmawiał. Siła obecności Bożej była tak intensywna, że nas prawie całkowicie pochłaniała i unicestwiała"...

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach