przeczytaj o naszych trasach

„NAD PIĘKNYM, MODRYM DUNAJ(C)EM…”
Sławomir Rajzer

Kilka lat temu nasze Biuro zorganizowało pielgrzymkę w okolice Starego i Nowego Sącza, którą nazwaliśmy „Rekolekcje na Ziemi Sądeckiej”. Tygodniowy pobyt w malowniczej scenerii Beskidu Wyspowego, przełomów Dunajca oraz Jezior: Czchowskiego i Rożnowskiego łączył poznawanie historii i kultury tych terenów z konferencjami duchowymi i nabożeństwami, przewidywał więcej czasu na osobiste przemyślenia i modlitwę.

Tegoroczna wersja wyjazdu na Ziemię Sądecką jest krótsza i obejmuje cztery dni października (zob. „Plan trasy”). Odbędzie się w miesiącu, w którym poprzez modlitwę różańcową głębiej rozważamy tajemnice życia Jezusa i Jego Matki, a jeśli jest taka możliwość, nawiedzamy również kościoły i kaplice poświęcone Jej pamięci. Takich miejsc nie zabraknie też w naszej trasie na Sądecczyznę. Zatrzymamy się m.in. w Tuchowie, gdzie Maryja z rozkwitłą różą czczona jest jako Pani Ziemi Tarnowskiej, oraz w Bochni, gdzie oddamy pokłon Maryi przedstawionej w wizerunku będącym kopią obrazu jasnogórskiej Czarnej Madonny.

„Sądecczyzna – ziemia święta” - tak nazwaliśmy naszą październikową propozycję. Ale dlaczego akurat „ziemia święta”? Przecież określenie to kojarzy się powszechnie z ziemską ojczyzną Chrystusa, czyli z terenami dzisiejszego państwa Izrael. Pojmowane nieco szerzej, obejmuje wszystkie kraje, w których rozgrywała się historia biblijna: od Iraku na wschodzie, gdzie Bóg dał się poznać Abrahamowi, przez górę Synaj, u podnóża której ukazał się Mojżeszowi w krzewie gorejącym, po Turcję i Włochy na zachodzie, o których czytamy w Nowym Testamencie, że również na ich ziemie dotarła Dobra Nowina. Można jednak powiedzieć, że ziemia święta jest wszędzie tam, gdzie Bóg przemożnie okazuje swą wielkość i miłosierdzie: poprzez wydarzenia, którymi Opatrznościowo kieruje na różnych etapach historii, ale i przez ludzi, którzy przyjmują Jego orędzie i otwierają się na przemieniające działanie Jego łaski.

Sądecczyznę nazwaliśmy „ziemią świętą” właśnie dlatego - z uwagi na świętych i błogosławionych, których ziemia ta wydała (lub spędzili na niej jakiś okres swego życia) i którzy dla sobie współczesnych stali się żywym dowodem „niezgłębionego bogactwa Chrystusa” (Ef 3,8). Do grona wyniesionych przez Kościół na ołtarze mieszkańców ziemi nad Dunajcem należą: św. Andrzej Świerad Żurawek (ok. 980-1030), św. Kinga (1234-1292), św. Szymon z Lipnicy (1440-1482), św. Stanisław Papczyński (1631-1701), św. Urszula Ledóchowska (1865-1939) i bł. Maria Teresa Ledóchowska (1863-1922). Oprócz tych postaci nie sposób pominąć również św. Jana Pawła II, który podczas swojej ósmej podróży apostolskiej do Ojczyzny w 1999 r. przyjechał do Starego Sącza i dokonał kanonizacji św. Kingi. Poniżej krótka prezentacja niektórych miejsc (nie wszystkich) jesiennej pielgrzymki na świętą Ziemię Sądecką zgodnie z planowaną kolejnością realizacji programu.

RYTWIANY

Pierwszy przystanek na trasie przypadnie w Rytwianach koło Staszowa. W tutejszym klasztorze przez ponad 200 lat (1617-1825) charyzmat zakonny realizowali oo. kameduli. Zwróćmy uwagę na datę: w tym roku przypada 400. rocznica fundacji tego niezwykłego miejsca. Jego obecni gospodarze na stronie internetowej ciekawie opisują historię klasztoru, ale jednocześnie idąc z duchem czasu, reklamują się chwytliwymi hasłami, np. „Tu odnajdziesz święty spokój” (por. popularną piosenkę Maryli Rodowicz: „A tymczasem leżę pod gruszą na dowolnie wybranym boku i mam to, co na świecie najświętsze: święty spokój!” - sł. Magda Czapińska, muz. Seweryn Krajewski).

Kościół w Rytwianach zachował sakralny charakter i odrestaurowany stanowi dziś perłę architektury barokowej. Dawne eremy kamedulskie przekształcone zostały w kompleks turystyczno-pielgrzymkowy o wdzięcznej nazwie „Pustelnia Złotego Lasu”. Siedzibę ma tutaj Ośrodek Kultury i Edukacji „Źródło” diecezji sandomierskiej oraz Relaksacyjno-Kontemplacyjne Centrum Terapeutyczne, które stawia sobie za cel „nieść pomoc ludziom zagrożonym skutkami współczesnej cywilizacji”. W Pustelni Złotego Lasu nagrywane były niektóre odcinki serialu „Czarne chmury”.

Choć na miejscu można wypożyczyć kajak lub rower, a nawet zamówić masaż bańkami chińskimi lub gorącymi kamieniami, pobyt w rytwiańskim zespole poklasztornym to przede wszystkim doskonała okazja do uporządkowania własnego świata wewnętrznego. Odcięty od zalewu informacji, z dala od smartfonu i laptopa, człowiek zostaje tu z samym sobą i z natłokiem własnych myśli. Błogosławiony (szczęśliwy) będzie, jeśli weźmie sobie do serca łacińską regułę Pustelni Złotego Lasu: salus per silentium - „zbawienie / ratunek / uzdrowienie (przychodzi) przez ciszę”.

STARY SĄCZ

Klasztor ss. klarysek w Starym Sączu jeden ze współczesnych autorów nazwał „Podhalańskim Wawelem”. Widok obiektu od strony Nowego Sącza wyjaśnia wszystko… Imponujące budowle wznoszą się na miejscu poprzednich, zapewne drewnianych, które w XIII w. ufundowała św. Kinga, żona Bolesława Wstydliwego, księcia krakowsko-sandomierskiego. W murach założonego przez siebie klasztoru spędziła 12 lat i w nim została pochowana. Imię św. Kingi nosi też źródełko, tryskające nieopodal klasztoru. W tutejszym kościele św. Trójcy obok szeregu innych dekoracji zachwyca m.in. wykonana z hebanu barokowa ambona. Wśród fantazyjnych zdobień wyróżniają się zwłaszcza postaci przodków Maryi i biblijnych królów Judei.

Kinga ogłoszona została świętą w 1999 r. Uroczystościom kanonizacyjnym przewodniczył św. Jan Paweł II. Ołtarz, przy którym Ojciec święty sprawował liturgię, pozostał do dziś w stanie prawie nienaruszonym. Tylko trzy kilkusetkilogramowe bloki solne, które pierwotnie podtrzymywały mensę ołtarza, oraz lichtarze ołtarzowe z uwagi na warunki atmosferyczne przeniesione zostały do podziemnej kaplicy św. Kingi w kopalni w Bochni i teraz zastąpione są elementami drewnianymi.

W Starym Sączu zwiedzimy też muzeum regionalne. Mieści się w budynku należącym przed wojną do żydowskiej rodziny Steinreichów, którzy prowadzili w nim winiarnię (bliskość granicy z Królestwem Węgier słynącym z produkcji wina). Wśród zgromadzonych eksponatów uwagę przyciąga zwłaszcza alegoryczny krzyż (XIX w.) wykonany z krzaka tarniny. Osobny dział muzeum poświęcony jest pochodzącej ze Starego Sącza wybitnej śpiewaczce operowej o pseudonimie artystycznym Ada Sari (Jadwidze Szayer 1886-1968).

PODEGRODZIE

Tę niewielką wioskę leżącą kilka km obok Starego Sącza rozsławił św. Stanisław Papczyński, założyciel i pierwszy przełożony Zakonu Marianów, w czerwcu ubiegłego roku ogłoszony świętym. W Liście Pasterskim Komisji Episkopatu Polski, poprzedzającym kanonizację, biskupi nazwali Ojca Stanisława „orędownikiem godności i świętości życia”. W Podegrodziu św. Stanisław od Jezusa i Maryi przyszedł na świat i spędził pierwsze lata życia. W miejscu jego domu rodzinnego stoi dziś pamiątkowa stela, a w parafialnym kościele św. Jakuba w kaplicy bocznej przechowywane są cząstki jego relikwii. Ściany zdobią freski przedstawiające osiem błogosławieństw ewangelijnych i sceny z życia świętego. W Polsce centrum kultu św. Stanisława Papczyńskiego to nie Podegrodzie, lecz Góra Kalwaria, gdzie w kościele Wieczerzy Pańskiej spoczywają jego doczesne szczątki. „Witaj, wielki nasz Patronie, Stanisławie z Podegrodzia! Witaj wśród świętych sławionych w blasku nieba w niebian gronie! Witaj, chwało naszej Ziemi Sądeckiej i Polski całej! Bądź dla nas orędownikiem, wspieraj nas modłami swemi” (pieśń ku czci św. Stanisława Papczyńskiego – sł. ks. Władysław Szczebak, muz. Jan Ziomek).

NOWY SĄCZ

Nowy Sącz i jego okolice to kraina słynąca z licznych uzdrowisk: Krynica-Zdrój, Szczawnica, Piwniczna-Zdrój, Muszyna, Żegiestów – by wymienić choćby kilka najbardziej znanych. Ale podróżując po tych terenach, warto też zwrócić uwagę na charakterystyczny styl architektury drewnianej i sztuki ludowej, który mieszkańcy tych ziem wypracowali na przestrzeni wieków. Bogatą historię tutejszych społeczności i całego regionu przybliża wizyta w dwóch placówkach nowosądeckiego muzeum.

Pierwszy oddział mieści się w tzw. „Domu Gotyckim”, gdzie prezentowana jest dawna sztuka z terenu Sądecczyzny. Najcenniejsze eksponaty tutejszych zbiorów to niewątpliwie płaskorzeźba Wita Stwosza „Modlitwa w Ogrojcu” oraz kolekcja ikon. Najstarsza pochodzi z XV w. i przedstawia Matkę Bożą Hodegetria („Wskazującą drogę”) w otoczeniu proroków, hymnografów i świętych. Inna, równie interesująca, zawiera motyw Maryi Pokrow („Opieki”), wschodni odpowiednik łacińskiej Mater Misericordiae – „Matki Miłosierdzia”.

Wizyta w pobliskim parku etnograficznym, największym skansenie w Małopolsce, przeniesie nas w świat społeczności Lachów, Pogórzan i Łemków, Polaków, Słowaków, Rusinów, Żydów, Cyganów i Niemców z przełomu XVIII i XIX w. Wokół prostokątnego rynku odtworzono klasyczny układ galicyjskiego miasteczka sprzed ponad 100 lat z dwudziestoma charakterystycznymi obiektami, m.in. ratuszem, gospodą, dworem szlacheckim, warsztatami i kapliczkami.

Najważniejszy kościół Nowego Sącza to bazylika św. Małgorzaty Antiocheńskiej, dziewicy i męczennicy, która poniosła śmierć w czasie prześladowań Dioklecjana (244-311). Ku zaskoczeniu zwiedzających w ołtarzu głównym na centralnym miejscu znajduje się jednak inny wizerunek: nie św. Małgorzaty, lecz łaskami słynący obraz Przemienienia Pańskiego. Co najmniej od 400 lat ikona ta otaczana jest czcią miejscowej ludności. Kroniki odnotowują dziesiątki cudów, których doświadczyli w życiu modlący się do Jezusa przemienionego na górze Tabor. Jedno z takich cudownych zdarzeń przeżył w XVII w. nie kto inny, jak sam starosta sądecki i spiski, Konstanty Lubomirski.

TROPIE

Tropie to jedyne miejsce w Polsce, gdzie pielęgnuje się kult św. Świerada, pustelnika z XI w., oraz jego uczniów: św. Benedykta, męczennika, św. Justa (Jodoka) i św. Urbana, pustelników. Po kamedułach: Izaaku, Mateuszu i Kryspinie byli pierwszymi Polakami wyniesionymi do chwały ołtarzy (w 1083 r. ), na pewno pierwszymi świętymi Małopolski (jeszcze przed św. Stanisławem ze Szczepanowa). W tutejszym sanktuarium przechowywane są relikwie nie tylko samych patronów miejsca: św. Świerada i jego uczniów, ale także Krzyża Świętego (2 x 2 x 5 mm), św. Kingi, św. Jana Vianney i św. Matki Teresy z Kalkuty.

Kościółek w Tropiu położony jest w niezwykle malowniczym miejscu: otoczony wzniesieniami Beskidu Wyspowego, góruje nad wodami Dunajca, które spiętrza zapora w Czchowie, tworząc sztuczny zalew. Aby dotrzeć do Tropia, można wybrać drogę po wschodniej stronie Jeziora Rożnowskiego i Czchowskiego. Ale można też, przy odrobienie odwagi, wybrać skrót i oszczędzić sobie kilometrów: minąć zamek Tropsztyn (!), samochód zostawić w Wytrzyszczce (!) - wymowa tych nazw to znakomite ćwiczenie dykcyjne - i na drugi brzeg Dunajca przeprawić się… promem.

Nieprzeparty urok miejsca dopełnia oryginalne zagospodarowanie terenu: trasa spacerowa prowadząca do źródełka, opasujące kościółek Kalwaryjskie Stacje Polskich Świętych, poświęcone 14 polskim świętym i błogosławionym, oraz przystanki Różańca Polskich Świętych.

BOCHNIA

Największą atrakcją Bochni jest kopalnia soli. Z tej najstarszej w Polsce żupy solnej, kilkadziesiąt lat starszej od kopalni w Wieliczce, sól wydobywano nieprzerwanie od XIII w. do lat 80. XX w. Wyrobiska, położone na 16 poziomach na głębokości od 70 do 289 m, liczyły łącznie ok. 60 km chodników i komór. Część z nich udostępniona jest do zwiedzania, niektóre przeznaczono na uzdrowisko.

Choć bocheńska kopalnia stanowi niezwykłą atrakcję jako całość, niektórych miejsc pod ziemią pominąć po prostu nie sposób. Do takich miejsc należy na pewno kaplica św. Kingi, największa i najlepiej zachowana spośród licznych, które kiedyś tu się znajdowały. Jej początki sięgają połowy XVIII w., a wystrój nawiązuje do legendy o cudownym pierścieniu księżnej, za pomocą którego miało w Bochni dojść do odkrycia złóż solnych.

Nie mniej ciekawie prezentuje się dawna komora wydobywcza o nazwie „Ważyn”. Położona na głębokości 250 m, przeznaczona jest szczególnie dla kuracjuszy, którzy chcą w niej podreperować zdrowie. Do wyboru są opcje pobytowe krótsze, trwające parę godzin, i dłuższe, nawet całonocne. Oddychanie powietrzem przesyconym chlorkiem sodu i mikroelementami magnezu, manganu i wapnia oczyszcza drogi oddechowe, działa leczniczo na schorzenia typu przewlekłe nieżyty nosa, gardła i krtani czy nawracające infekcje dróg oddechowych, ma działanie antyalergiczne, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne, wzmacnia odporność organizmu.

W czasie wizyty w bocheńskiej kopalni soli jako ciekawostkę poznamy również kilka terminów związanych z procesem wydobywczym soli i dowiemy się, do czego służyły „bałwany” i „bona” i do czego używano „psów węgierskich” i „gapla”.

NOWY KORCZYN

W drodze powrotnej do Warszawy ostatnim przystankiem na trasie będzie Nowy Korczyn. W latach swej świetności był to najważniejszy po Krakowie ośrodek władzy państwowej od Piastów aż po Jagiellonów. Lokowane w XIII w. przez Bolesława Wstydliwego, miasto stało się ważnym centrum handlowym na szlaku: Kraków – Sandomierz - Ruś Kijowska. Tutaj odbywały się zjazdy szlachty małopolskiej i rycerstwa, a król Władysław Jagiełło przyjął posłów krzyżackich, gdy wypowiedzieli wojnę Rzeczypospolitej.

Nowy Korczyn odegrał istotną rolę w życiu św. Kingi. Osadzona w tutejszym zamku, uzyskała od swego męża, Bolesława, zgodę, by na rok zwolnił ją z obowiązków małżeńskich łoża. Po upływie tego czasu wymogła na nim zgodę na kolejny rok, a potem uzyskała taką gwarancję już dożywotnio. Na pamiątkę wieloletniego pobytu św. Kingi w Korczynie w mieście od kilku lat obchodzi się barwne święto religijno-kulturalne zwane „Kingonalia”.

O dwóch zabytkowych kościołach tutejszej parafii, oddalonych od siebie zaledwie o 500 m, przyjdzie opowiedzieć już na miejscu: dlaczego w jednym odprawia się śluby, a w drugim pogrzeby, i z jakiego powodu nad wejściem do kościoła św. Stanisława z muru wystaje... śmigło samolotu.

Do zobaczenia na szlaku świętej Ziemi Sądeckiej!

przeczytaj program pielgrzymki


przeczytaj o naszych trasach święci sanktuaria przewodniki i książki