sanktuaria w Polsce

Lutogniew
Monika Astramowicz

W Lutogniewie człowiek doświadcza poczucia swojskości i wytchnienia. Takie właśnie było moje pierwsze wrażenie, kiedy przybyłam do tej miejscowości. Wokół wioski widać rozległe pola uprawne, bez większych lasów czy wzniesień. Nie ma tu nadzwyczajnych widoków, ale wszędzie jest miło i przyjemnie.

Latem jest tu podobno przepięknie, bo wtedy wybucha całym swym bogactwem przyroda, będąca głównym atutem tego miejsca. Wszystko tu tchnie spokojem i niesie chęć życia.

Dziś pola i łąki pokrył puszysty śnieg, który również przydaje urody temu miejscu.

Lutogniew to licząca już 750 lat wioska nieopodal Krotoszyna i 30 km od Ostrowa Wielkopolskiego. Należała najpierw do rodu Doliwów, potem Rozdrażewskich i Potockich. Historia parafii w Lutogniewie sięga XIII-XIV wieku.

Pierwszy, drewniany kościół Świętej Trójcy został ufundowany w 1401 roku. W latach dwudziestych XVIII wieku rozebrano go i wybudowano świątynię murowaną, w stylu późnoklasycznym, która według legendy powstała na miejscu ukazywania się Matki Bożej. Ze starego kościoła przeniesiono obraz Matki Bożej Pocieszenia i umieszczono go w głównym ołtarzu. To właśnie cudowny wizerunek Maryi sprowadził mnie do tej niewielkiej miejscowości. Jestem ciekawa, jaka jest jego historia i co ze sobą niesie?

Sam obraz (68 x 94 cm) został namalowany na desce przez nieznanego malarza prawdopodobnie na początku XVI wieku. Obecność wizerunku Lutogniewskiej Madonny w głównym ołtarzu jest wzmiankowana w najstarszym zachowanym dokumencie wizytacyjnym, spisanym 15 października z 1683 roku przez archidiakona śremskiego, ks. Ignacego Gnińskiego.

Ślady kultu Matki Bożej Pocieszenia datują się już od końca XVII wieku, gdyż od tego czasu istniało w parafii Bractwo Najświętszej Marii Panny Pocieszenia. Kult Matki Bożej nie ograniczył się jednak tylko do członków bractwa. Niezliczone stare wota, zrabowane w czasie ostatniej wojny, oraz najnowsze świadczą o wielkiej czci, jaką lud otaczał i otacza swoją Pocieszycielkę, oraz o licznych łaskach, jakich doznawał za Jej pośrednictwem.

Odpusty lutogniewskie były szeroko znane w okolicy pod znakiem błogosławienia dzieci. O niedzieli po św. Augustynie (28 sierpnia), którego figura wraz z figurą jego matki, św. Moniki, znajduje się obok cudownego obrazu, pamiętali wszyscy, a zwłaszcza matki, które prowadziły swoje pociechy, aby zapewnić im szczególne błogosławieństwo. Na odpust naprawdę musiały się zbierać tłumy, skoro do dzisiaj znane jest w tych okolicach powiedzenie: „Ludzi, jak na odpuście w Lutogniewie”.

Czcicielami Pani Lutogniewskiej byli m.in. błogosławiony br. Michał Kozal (1893-1943) oraz sługa Boży br. Antoni Kowalczyk (1866-1947), oblat, pierwszy brat, który pracował wśród Indian w Kanadzie. Ten ostatni żył niejako w cieniu sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, gdyż urodził się i wzrastał kilka kilometrów od Jej wizerunku, we wsi Dzierżanów. Z pewnością wielokrotnie modlił się przed obrazem z matką, a potem już samotnie. Obecnie cała parafia modli się o jego rychłą beatyfikację.

Do dziś w Dzierżanowie, u wylotu drogi w kierunku kościoła parafialnego, stoi okazały krzyż ozdobiony płaskorzeźbami. Mieszkańcy wioski mówią, że postawili go tam przodkowie Sługi Bożego br. Antoniego.

Koronacja

Świętem dla parafii, ale również dla całej Diecezji Kaliskiej, był 29 kwietnia 1999 roku, kiedy to odbyła się w Lutogniewie koronacja cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia. W uroczystości koronacji koronami papieskimi, pobłogosławionymi przez Ojca Świętego Jana Pawła II w Łowiczu, uczestniczyło 20 000 wiernych. Liturgii mszalnej tego wielkiego wydarzenia przewodniczył metropolita poznański ks. abp Juliusz Paetz, a koncelebrowali wszyscy zebrani biskupi i kapłani (400 księży, 3 kapituły księży prałatów i kanoników, 13 biskupów i 2 arcybiskupów). W akcie koronacyjnym bezpośredni udział brali: ks. abp Juliusz Paetz, ks. abp Marian Przykucki i ks. bp Stanisław Napierała. Po nałożeniu złotych koron Jezusowi i Jego Matce ksiądz kanonik Marian Zygmunt Krysmalski, kustosz sanktuarium, zlożyt ślubowanie, że będzie strzegł wielkiego skarbu, jakim jest łaskami słynący obraz Matki Bożej Pocieszenia, i troszczył się o rozwój kultu Maryi w tym świętym miejscu.

Pan Jezus z książką

O kulcie i dzisiejszej działalności parafii rozmawiam z proboszczem parafii Świętej Trójcy w Lutogniewie, ks. Marianem Z. Krysmalskim.

- Wizerunek Matki Bożej Pocieszenia i jego kult sięga minionych wieków i jest bogactwem dla lutogniewskiej wspólnoty. W jaki sposób przejawia się on współcześnie?

- Kult Matki Bożej Pocieszenia nie jest zamierzchłą historią, ale trwa do dzisiaj.

Główny odpust Matki Bożej Pocieszenia, przypadający zawsze w ostatnią niedzielę sierpnia, trwa cztery pełne dni - od soboty do wtorku - gromadząc tysiące pielgrzymów. Odpust obejmuje różne stany ludzi, zarówno zdrowych, jak i chorych, młodych, dorosłych i sędziwych. Wszyscy znajdują tu pomoc i pocieszenie. Cechą sanktuarium jest to, że w sobotę po południu, przed głównym dniem odpustowym, matki przynoszą przed obraz niemowlęta i dzieci i czekają cierpliwie, aż kapłani udzielą im szczególnego błogosławieństwa, nakładając ręce na ich główki. Jest to wielkie przeżycie, a tradycja ta sięga niepamiętnych czasów.

Być może zwyczaj ma źródło w wizerunku Matki Bożej. Pocieszycielka na lutogniewskim obrazie z czułością i miłością tuli Dzieciątko, wręczając Mu, niby dla zabawy, biały kwiat. Jezus trzyma na kolonach małą książkę i błogosławi, być może szczególnie tych, którzy tak jak On w tym wieku dopiero uczą się czytać. Wzruszające wrażenie robi też blat stołu widniejący u dołu obrazu. Leży na nim kiść winogron i jabłko. Zapewne tak wyobrażał sobie malarz stół nazaretańskiego domu, przy którym Święta Rodzina gromadziła się na posiłki.

Ratuje niewinność dziatek

- Jak wygląda życie parafii przez cały rok?

- Ostatnimi laty pojawił się nowy, równie piękny zwyczaj pielgrzymowania do Matki Bożej Lutogniewskiej rodziców z dziećmi przed Pierwszą Komunią św. (kwiecień) oraz uczniów ostatnich klas gimnazjalnych, którzy w czerwcu przyjeżdżają podziękować za ukończenie szkoły i prosić o błogosławieństwo na dalsze lata nauki i życia. Lipiec natomiast to spotkania modlitewne i prośby o szybką beatyfikację sługi Bożego brata Antoniego Kowalczyka OMI, pochodzącego z lutogniewskiej parafii. Sierpień to okres przygotowań i sam czterodniowy odpust, na który przybywają rzesze pielgrzymów, aby pokłonić się Matce Pocieszenia.

Gdy patrzę na obraz Matki Bożej Pocieszenia, przychodzą mi na myśl słowa pieśni śpiewanej ku czci Lutogniewskiej Pani:

Matko Pocieszenia, wejdź w rodziny nasze,
Święty pokój Boży w każde wnieś poddasze!
Wiarę ojców, miłość matek
I niewinność ratuj dziatek
Wśród zepsucia i zgorszenia
Święta Matko Pocieszenia,
Nie opuszczaj nas!

Już czas żegnać się z wizerunkiem Matki Bożej Pocieszenia, łaskawej dla wszystkich, którzy proszą o Jej wstawiennictwo. Z żalem opuszczam miejsce, w którym można zyskać pocieszenie i spokój ducha.

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach