SANKTUARIA NA ŚWIECIE

Włochy - Loreto
Wojciech Niżyński

Na początku grudnia, kiedy w Polsce bywa już śnieżnie i mroźnie, we Włoszech temperatury są często dodatnie, a gdy świeci słońce, można spacerować po ulicach w garniturze. W taki właśnie piękny dzień znaleźliśmy się na dziedzińcu przed Bazyliką Świętego Domku w Loreto.

Katedra z korporałem

Plac powoli zapełniał się, a wokół dominował kolor szaroniebieski. To lotnicy w swoich galowych mundurach, na których widniały kolorowe beretki i srebrzyły się lotnicze odznaki. Było ich bodaj kilkuset. Przybyli tu z całej Italii, by oddać hołd Matce Najświętszej. Jest 10 grudnia: we Włoszech Dzień Lotnictwa, a zarazem Święto Translokacji, czyli Przeniesienia, obchodzone u nas jako uroczystość Matki Bożej Loretańskiej.

Aby zrozumieć te wzajemne odniesienia, trzeba sięgnąć do legendy, która głosi, że niewielki domek Najświętszej Marii Panny z Nazaretu, w którym nastąpiło Zwiastowanie i w którym żyła Święta Rodzina, został w tajemniczy lub wręcz cudowny sposób przeniesiony do Loreto (o genezie tej legendy piszemy na str. 28).

Ci, którzy wolą opierać się na faktach, upatrują powody owej translokacji w odległych wydarzeniach historycznych. Pierwsze wzmianki na ten temat pochodzą z końca XIII wieku.

Przez dłuższy czas Domek Nazaretański, zwany obecnie Loretańskim, stal na wolnym powietrzu. Dopiero w 1469 r. przystąpiono do budowy bazyliki, której mury jakby w naturalny sposób domek otuliły, dając początek sanktuarium. W ołtarzu pojawiła się słynąca łaskami figura Matki Bożej z Dzieciątkiem. Z czasem Jej oblicze stało się czarne, zapewne od dymu lampek oliwnych i świec. Dlatego wizerunek ten, podobnie jak nasza Pani Jasnogórska, bywa nazywany Czarną Madonną.

Przed oblicze Madonny z Loreto i do Jej domku przybywały w ciągu stuleci tysiące wiernych. Byli wśród nich królowie i przyszli święci z całej Europy, w tym także z Polski. Modlili się tu: Stefan Batory, Henryk Walezy i Jan III Sobieski, który po wiktorii wiedeńskiej ofiarował jako wotum namiot wielkiego wezyra. Uszyto zeń m. in. baldachim, ornat i dalmatykę, w którą przystraja się figurę Matki Bożej.

Warto też odnotować fakt uratowania w czasie wojny przez żołnierzy gen. Władysława Andersa płonącej kopuły bazyliki, za co otrzymali specjalne podziękowanie od Piusa XII.

Kończyła się Msza św. Od oddalonego zaledwie o 4 kilometry Adriatyku wiatr niósł delikatną ciepłą bryzę. Powietrze rozciął nagle huk odrzutowych silników. Nad bazyliką pojawiały się naddźwiękowe odrzutowce włoskiego lotnictwa. Wyrzucane z dysz spaliny zabarwiały się na zielono, biało i czerwono tworząc trójkolorową wstęgę w narodowych barwach Italii.

W ten sposób lotnicy oddają hołd swojej Patronce - Matce Bożej Loretańskiej.

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach