sanktuaria w Polsce

Krasnybór
Tadeusz Pulcyn

Nieopodal ujścia Lebiedzianki do Biebrzy, na .skraju Puszczy Augustowskiej leży Krasnybór, w którym właściciel dóbr krasnoborskich Adam Litawor Chreptowicz, podkomorzy nowogródzki, ufundował w latach 1584-1589 kościół pw. św. Katarzyny ze Sieny, obecnie Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. W ołtarzu głównym tej świątyni znajduje się słynący łaskami od XVII wieku obraz Matki Bożej Krasnoborskiej, która w przyszłym roku zostanie ukoronowana koronami papieskimi.

Do kościoła w Krasnymborze do 1636 roku przylegał mały klasztor sióstr bazylianek, które podobno odwiedzał św. Jozafat Kuncewicz. Następnymi gospodarzami obiektu byli bernardyni. W 1684 roku ustąpili miejsca dominikanom. Sprowadziła ich z Wilna żona Samuela Chreptowicza Konstancja i obdarowała hojnie licznymi dobrami.

Już w 1506 roku król Aleksander nadał Chreptowiczom ziemie nadbiebrzańskie. Od Jana Chreptowicza, marszałka litewskiego, jego następcy przyjęli przydomek Litawor.

Pod koniec XVIII wieku krasnoborskie dobra przestały być własnością Chreptowiczów; w 1790 roku nowymi właścicielami zostali Ewa i Michał Brzostowscy. Ustały wówczas darowizny wspierające zakonników. Wybudowany dla nich wygodny klasztor zaczął podupadać i tak było aż do 1824 roku. Po pierwszej wojnie światowej pozostały po nim ruiny. Z czasem je usunięto i wyremontowano zniszczony kościół, który w stanie pierwotnym przetrwał do obecnych czasów.

Świątynia z charakterystyczną wieżą jest utrzymana w stylu tak zwanego polskiego gotyku wzbogaconym renesansową ornamentyką wywodzącą się z kręgu kultury bizantyjskiej. Zbudowana jest na planie kwadratu; trzy apsydy i wieża o grubych murach nawiązują do architektury cerkwi obronnych z XVI i XVII wieku budowanych na Ukrainie i Podolu. Jest to obiekt unikatowy wśród tego typu zabytków sakralnych w Polsce. Jeden z biskupów nazwał go szkatułką regionu augustowskiego.

Do lat siedemdziesiątych XX w. przedstawiciele rodziny Chreptowiczów - hrabiów Obojga Narodów - spoczywali w podziemiach krasnoborskiego sanktuarium.

Joachim Chreptowicz, współzałożyciel Komisji Edukacji Narodowej, został pochowany w kościele ojców kapucynów przy ul. Miodowej w Warszawie.

Kościół św. Rocha

Na terenie osady Krasnybór istniała prawdopodobnie (do XVI wieku) drewniana cerkiew usytuowana naprzeciw pozakonnej świątyni. Dopiero w 1870 roku na jej miejscu katolicy wybudowali kościół murowany św. Rocha. Małe sanktuarium Matki Bożej nie mieściło bowiem wszystkich wiernych rozleglej parafii.

Kościół zbudowany z kamienia i cegły ma drewnianą konstrukcję; jest utrzymany w stylu eklektycznym. Obecnie jest oczkiem w głowie proboszcza i kustosza sanktuarium krasnoborskiego, ks. Wiesława Domitrza.

- Nieustannie restaurujemy i upiększamy naszą świątynię parafialną - mówi ks. Wiesław. - Wszystkie prace wykonujemy własnym sumptem. Jestem majsterkowiczem i sam ułożyłem posadzkę i wykonałem projekty konfesjonałów. Zwykle jednak po Mszy św. ogłaszam na przykład: w tym tygodniu potrzebni są stolarze, a w następnym malarze. I przyjeżdżają pod kościół traktorami, z narzędziami - po pracy w polu. Nie zdarzyło się, żeby ktoś odmówił pomocy. Prawie wszystkich znam z imienia i nazwiska. Całą stolarkę w naszym kościele zrobił Tarasewicz (złota rączka), Gałażyn i Borkowscy (ojciec i syn) pracują jako murarze... Jestem dumny ze swoich parafian; to naprawdę pracowici, bogobojni ludzie.

Oczywiście, jak wszędzie, są wyjątki od reguły... Za dużo jest na naszym terenie barów piwnych, które kuszą... zwłaszcza młodych. Kiedyś spotykam chłopaka wracającego do domu wężykiem. Mówię do niego: Nie wstyd ci? - A no wstyd, proboszczu. - Nie widziałem cię ostatnio w kościele. - A, poprawię się - powiada. W najbliższą niedzielę widzę go pod chórem.

Podczas kolędy pytam jednego gospodarza. Był pan na Wielkanoc u spowiedzi? - No, byłem - mówi. Na to odzywa się jego żona: Chociaż księdzu nie bujaj... - Człowieku - karcę go pół żartem, pół serio - zostaniesz kiedyś w barze na zawsze, za często do niego zaglądasz... Za tydzień przyszedł do spowiedzi.

- Zwykle na niedzielne Msze św. przychodzi połowa z 1760 wiernych, latem nawet więcej, bo lepszy jest dojazd z domostw odległych od kościoła czasem kilkanaście kilometrów. Po każdym nabożeństwie staję na progu świątyni i rozmawiam z ludźmi. Oni także, gdziekolwiek mnie widzą, nawet bez sutanny, przybiegają i: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus..."

Bardzo dobre relacje łączą mnie z miejscową szkołą. Wprawdzie najlepszą kawę

parzy - jak mówią moi goście - gospodyni proboszcza, ale ja często wpadam do szkoły na małą czarną, zwłaszcza kiedy gospodyni wyjeżdża gdzieś w świat...

Dyrektorka szkoły pierwsza dopytuje się, kiedy rekolekcje dla dzieci. Cale grono pedagogiczne i uczniowie stawiają się w komplecie na nauki rekolekcyjne. Ostatnio misjonarz zapytał dzieci, czy mają medaliki na szyi. Niewiele podniosło rękę. Wstyd mi się zrobiło. Nazajutrz powiedziałem: Przyjdźcie wszyscy jutro i zaproście tych, których dziś nie ma, będą niespodzianki. Słowo się rzekło... Kupiłem dla naszych dzieci, nawet trzylatków, medaliki z łańcuszkiem. Ile było radości... Dzieci kocham. Gdy rozrabiają w kościele, to je sadzam w prezbiterium i jest spokój. Mamy sporą grupę ministrantów... liczę, że będą nowe powołania. Modlimy się o nie w każdy pierwszy piątek miesiąca.

Wyszli stąd

- Trzeba wspomnieć, kto stąd poszedł do stanu duchownego - mówi pan Szczepan mieszkający w Krasnymborze od urodzenia, nazywany przez księdza proboszcza wikarym, bo jest jego prawą ręką. Zastanawia się ks. Wiesław - wyszli stąd kapłani: Edward Anuszkiewicz, archiwariusz diecezji ełckiej, Leszek Karczewski, proboszcz parafii w Chlebiotkach w diecezji łomżyńskiej, Roland Kulik pracuje we Włoszech, Józef Orzechowski oblat, misjonarz w Paragwaju, Mirosław Adaszkiewicz - franciszkanin z Niepokalanowa i najmłodszy, Jan Karczewski - kapucyn z Zakroczymia. Tego ostatniego wszyscy tu dobrze pamiętają.

Codziennie rano kilka kilometrów z Jastrzębnej przybiegał na Mszę św. Wyróżniał się naturalną skromnością, ładnie śpiewał i grał na gitarze. Dziś pięknie realizuje swoje powołanie w zakroczymskim Ośrodku Apostolstwa Trzeźwości.

Z kapucynami wiąże się moja młodość - zamyśla się ks. Wiesław. - Chodziłem do ich kościoła w Łomży, gdy się uczyłem w tamtejszym Liceum Pedagogicznym. Zakonnikiem jednak nie zostałem, bo marzyłem wtedy o lotnictwie. Do dziś, gdy leci samolot, głowę w górę zadzieram... Wylądowałem jednak w seminarium duchownym. Wymodliła to moja mama i jestem jej za to wdzięczny.

- Wymieńmy też zakonnice z naszej parafii - niecierpliwi się „wikary". - Jest ich pięć: Borkowska, Stolarska, Burakiewicz, Milewska, Orzechowska. Dodajmy, że do parafii Krasny bór w latach 1876-1906 należała osada Lipsk, gdzie urodziła się bł. Marianna Biernacka, wyniesiona na ołtarze przez Ojca Świętego Jana Pawła II13 czerwca ubiegłego roku na placu Zwycięstwa w Warszawie.

Do 1895 roku w sąsiadującym z Krasnymborem Szta binie byt kościół filialny. W dobrach krasnoborsko- sztabińskich żyli wówczas Polacy katolicy, przybysze z Prus ewangelicy i Żydzi. Pierwsza świątynia sztabińska powstała w 1780 roku na miejscu cerkwi unickiej. Obecną konsekrowano w 1910 roku. Na uwagę zasługuje wystrój jej wnętrza, zwłaszcza witraże. Jeden z nich przedstawia postać hrabiego Michała Brzostowskiego, posła Sejmu Czteroletniego, więźnia targowicy, zięcia Joachima Chreptowicza. Po śmierci hrabiego Michała w 1810 roku i jego żony Ewy z Chreptowiczów spadkobiercą majątku został Karol Brzostowski, ich syn, który w 1815 roku podjął próbę uporządkowania własności krasnoborsko- sztabińskiej. Był porucznikiem w garnizonie warszawskim, ale nie odpowiadał mu dryl księcia Konstantego w latach 1818-1819. Opuścił koszary i rozpoczął samodzielne gospodarowanie, osiedlając się w dworku w Cisowie. Był znanym działaczem i reformatorem, zyskał miano twórcy tak zwanej Rzeczpospolitej Sztabińskiej.

Cudowny wizerunek

W 1661 roku Samuel Litawor Chreptowicz pisał: „Aby chwała Boża przy cudownym obrazie Najświętszej Panny w kościele murowanym nie ustawała, umyśliliśmy ufundować ojców bernardynów". Głównym powodem przybycia zakonników do Krasnegoboru stał się obraz Matki Bożej. Fundatorka, Anna Zofia Kurzeniecka Chreptowicz, zredagowała testament: „A żem fundowała ojców bernardynów, upraszam tedy przez imię Boże (...), aby obraz Najświętszej Panny z tego miejsca nie był ruszany i aby w tym kościele murowanym zostawał".

Gdy bernardyni odeszli, obrazem zaopiekowała się żona Samuela Chreptowicza. W 1688 roku na jej życzenie syn Andrzej Litawor Chreptowicz nakazywał: „Aby przy cudownym obrazie Najświętszej Panny od bardzo dawna słynącym cudami na zawsze sława Boża nie ustawała". Następnie dominikanie rozsławiali cześć Matki Bożej Krasnoborskiej.

Najstarszy opis Jej obrazu z 1685 roku rozpoczyna się słowami: „Ma karnak [naszyjnik] rubinowy (...), dziewięć sznurów po siedem rubinów... Pereł sznurów jedenaście. Pereł urjańskich sznur, w którym pereł sześćdziesiąt sześć. Sztuczka diamentowa złota. Diamentów trzynaście, perła przy nich wisząca kortowa. Węzełków diademowych cztery; we dwóch węzełkach po diademów pięć i po pereł cztery, w drugich dwóch po diademów cztery i po pereł trzy. Zausznice rubinowe po rubinów dziesięć z trząskawkami diamentowymi...

Pierścień we cztery diamenty we złocie. Pierścień we srebrze - diamentów jedenaście. Rubinowy pierścionek jednego diamentu nie ma. To wszystko na koronie Najświętszej Maryi Panny".

W 1812 roku żołnierze napoleońscy z dywizji westfalskiej zabrali w nocy ową koronę Matki Bożej.

- Obecnie przygotowujemy się do koronacji Pani Krasnoborskiej koronami papieskimi - mówi ksiądz kustosz. - Korony poświęcił Papież 8 czerwca w ubiegłym roku w Ełku. Kult Maryi jest tu do dziś bardzo żywy. Tutejsi co niedziela przed Mszą św. w kościele parafialnym przychodzą najpierw do sanktuarium, aby się przywitać z ich Matką. Po Eucharystii wstępują, aby się z Nią pożegnać. Nasza świątynia na górce - obecnie restaurowana - jest wyznaczona jako sanktuarium Roku Jubileuszowego.

Matka Boża wciąż uprasza łaski dla wiernych. Ostatnio cudownie - mówię to na własną odpowiedzialność - został uzdrowiony ks. Antoni Boszko z Kamiennej, profesor seminarium, wikariusz biskupa łomżyńskiego. Jego mama modliła się przed cudownym obrazem podczas Mszy Św., prosiła o uleczenie syna z ciężkiej choroby. Obecnie wciąż się leczy, ale już pracuje jako duszpasterz w Stanach Zjednoczonych.

Ludzie nieustannie wrzucają do skarbony - potężnej figury anioła stojącego w lewej absydzie sanktuarium - kartki z podziękowaniami za uzyskane łaski. Wielu zostało uzdrowionych z choroby alkoholowej, wielu z chorób psychicznych.

Obraz w ciągu wieków był obdarowywany licznymi wotami: sygnetami herbowymi, pierścionkami, obrączkami, srebrnymi sercami, przedstawieniami postaci ludzkich na koniu, wyobrażeniami twarzy, oczu, uszu, rąk, nóżek, stóp, dzieci w powiciu, wreszcie dukatami, talarami...

Na obrazie Dzieciątko trzyma różaniec. Przy opisach głównego ołtarza krasnoborskiego nazywano go różańcowym. Dominikanie rozpowszechnili tu modlitwę różańcową i opiekowali się duchowo Bractwem Różańcowym. Zachowała się księga z ich regułą i spis członków w latach 1868-1882 i 1920-1923. - Do dziś parafianie - mówi ks. Wiesław - chętnie modlą się na różańcu. Bractwa nie istnieją, ale kwitnie wspólnota Żywego Różańca. Jej członkowie współtworzą Rycerstwo Niepokalanej.

Oczekiwanie

- Przygotowujemy się przede wszystkim duchowo do koronacji Matki Bożej Krasnoborskiej, ale chcemy też zdążyć z pracami remontowymi i konserwatorskimi; wszystkie są prowadzone pod okiem konserwatora sztuki sakralnej. Matka Boża cierpliwie znosi dłubaninę wokół Niej. Będzie pięknie odnowiony Jej święty wizerunek i ramy obrazu, i freski w apsydach, i gotyckie sklepienie. Wszystko, wszystko będzie jak nowe.

Zapraszam już dziś pielgrzymów do współoczekiwania na krasnoborskie święto. Marzy mi się dom pielgrzyma w ogrodzie za plebanią, który pomieściłby kilkadziesiąt osób, i fontanna na placu przed sanktuarium, żeby można się było ochłodzić po pielgrzymim trudzie. Zaznaczam, że mamy tu wspaniały klimat. Przez dziesięć lat nie miałem nawet kataru... Zapraszam serdecznie do Krasnegoboru wszystkich, którzy kochają Matkę Bożą.

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach