święci
Trzecia spośród czterech kanonicznych Ewangelii, której autorem jest św. Łukasz, wyróżnia się tym, że stanowi pierwszą część obszernego dzieła, którego drugą częścią są Dzieje Apostolskie. Obie księgi zostały napisane doskonałą greką, która zadziwia eleganckim i starannym stylem oraz bogactwem słownictwa i obrazowością.
Dobrze widać, że autor był świetnie wykształconym chrześcijaninem pochodzenia pogańskiego, o czym świadczy brak typowych dla pozostałych Ewangelii tzw. semityzmów, czyli zapożyczeń bądź naśladownictwa wyrażeń i zwrotów używanych w języku hebrajskim i aramejskim.
W jednym z najstarszych i najbardziej cenionych starożytnych świadectw na temat autorstwa kanonicznych Ewangelii, jakim jest Historia kościelna Euzebiusza z Cezarei (zm. 339), znajdujemy wytłumaczenie tego stanu rzeczy: „Łukasz, który pochodził z Antiochii, z zawodu lekarz, stale towarzyszył Pawłowi, zaś z innymi apostołami spotykał się nie tylko przejściowo, udowodnił, że nauczył się od nich leczenia dusz, a pozostawił nam dwie przez Boga natchnione księgi” (III 4,6). W równie starożytnym Prologu antymarcjońskim do Ewangelii św. Łukasza znajdujemy podobne świadectwo: „Łukasz – Syryjczyk, rodem z Antiochii, lekarz z zawodu, uczeń apostolski – towarzyszył później Pawłowi aż do jego męczeńskiej śmierci, nienagannie służąc Bogu”. Wnikliwa lektura Łukaszowego dwudzieła potwierdza te informacje. Doskonała greka świadczy, że był znakomicie wykształcony, nie brakuje też argumentów przemawiających za tym, że był lekarzem.
Elementy słownictwa i diagnozy lekarskiej
W Ewangelii św. Łukasza i Dziejach Apostolskich rozpoznano kilkanaście specjalistycznych terminów medycznych oraz dość dokładne diagnozy chorób, jakie Jezus uleczył. Występowanie tych informacji i aluzji spełnia podobną rolę, jak obecne w Ewangelii św. Mateusza i częstsze niż w innych Ewangeliach wzmianki o rozmaitych monetach. Mateusz był celnikiem i jego rozeznanie w ówczesnym systemie płatniczym było znacznie lepsze niż przeciętne. Interesujące jest porównanie odnośnych fragmentów z dzieła Łukasza z ich odpowiednikami w innych Ewangeliach, zwłaszcza w Ewangelii św. Marka. Oto kilka przykładów.
Opisując jeden z pierwszych pobytów Jezusa w Kafarnaum, Łukasz opowiada o przybyciu do domu Piotra. A wysoka gorączka trawiła teściową Szymona. I prosili Go za nią (Łk 4,38). Wzmianka o „wysokiej gorączce” to charakterystyczny składnik diagnozy, sugerujący, że rzeczywista przyczyna choroby nie została rozpoznana. Uwaga, że gorączka „trawiła” chorą kobietę ma na względzie nie tylko jej stan, lecz i cierpienia towarzyszące chorobie. Nie bez znaczenia jest pełne troski zachowanie najbliższego otoczenia chorej, które uznało, że Jezus jest w stanie jej pomóc. W paralelnym fragmencie Ewangelii św. Marka tych elementów brakuje: Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej (Mk 1, 30).
Przedstawiając uzdrowienie trędowatego mężczyzny (Łk 5,12-16), Łukasz zauważył, że był „cały pokryty trądem”, co wskazuje na beznadziejny stan chorego i podkreśla, że dotkliwa choroba objęła cały organizm. Tego ważnego szczegółu brakuje w Ewangelii św. Marka. Obie relacje różnią się w jeszcze innym drobnym, lecz istotnym szczególe. Łukasz napisał: Gdy ujrzał Jezusa, upadł na twarz i prosił Go: „Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” (Łk 5,12). Natomiast św. Marek: Wtedy przyszedł do Niego trędowaty i upadając na kolana, prosił go: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić” (Mk 1,40). Relacja Łukaszowa potwierdza, że trędowaci nie mogli zbliżać się do ludzi zdrowych i wszelkie prośby przedstawiali im z daleka („gdy ujrzał Jezusa”). Ewangelista Marek najwyraźniej nie przykłada wagi do takich spostrzeżeń.
W epizodzie o uzdrowieniu w szabat w synagodze Łukasz napisał: A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę (Łk 6,6). Jako lekarz precyzyjnie określa, o którą rękę chodzi. Tej dokładności brakuje w Ewangelii św. Marka: Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę (Mk 3,1). Ponieważ Łukasz osobiście nie uczestniczył w wydarzeniach z życia Jezusa, które opisuje i znał je wyłącznie z opowiadań Apostołów oraz innych świadków, wygląda na to, że słuchając, zadawał pytania, w których przejawiała się nie tyle zwyczajna ciekawość, co wynikające z jego zawodu i zainteresowań pragnienie poznania jak najwięcej okoliczności dotyczących poszczególnych uzdrowień.
Tylko w Ewangelii Łukasza zachowała się przypowieść o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10,30-37). Oprócz wskazania na uniwersalną wymowę Chrystusowego przykazania miłości bliźniego mamy w niej kilka ważnych informacji na temat starożytnych sposobów leczenia. Samarytanin, gdy ujrzał przy drodze człowieka pobitego przez zbójców wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go (ww. 33-34). Charakterystyczne, że u początków posługi stoi współczucie, które znalazło konkretny wyraz w natychmiastowym udzieleniu skutecznej pomocy. Oliwa z oliwek była powszechnie stosowana w medycynie, używano jej także do przemywania ran, które szybciej się goiły. Stosowano również wino, ze względu na jego wartości dezynfekujące. Trzeba nadmienić, że Łukasz-lekarz podkreślił również wyraźnie konieczność opieki nad chorym bezpośrednio po udzieleniu mu doraźnej pomocy.
Podobną wymowę ma Łukaszowa relacja o pojmaniu Jezusa w Ogrójcu u stóp Góry Oliwnej. O jednym z uczniów Jezusa mówi się, że mieczem uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho (Łk 22,50). Dla pozostałych Ewangelistów fakt, że było to prawe ucho, nie miał znaczenia (por. Mk 14,47). Dodajmy, że zauważone przez Łukasza szczegóły miały duże znaczenie w ikonografii chrześcijańskiej. Przedstawiając rozmaite wydarzenia z życia Jezusa, malarze i rzeźbiarze chętnie sięgali po trzecią Ewangelię, wiedząc, że znajdą w niej informacje, których nie ma gdzie indziej.
Następny wybrany przykład pochodzi z Dziejów Apostolskich. W relacji o uzdrowieniu chromego przez Piotra kładzie się nacisk na radosną reakcję człowieka, który przez całe życie nigdy nie był w stanie samodzielnie chodzić: A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga (Dz 3,7–8). Łukasz zauważył, że chory „odzyskał władzę w nogach i stopach”, co świadczy o wnikliwości lekarza przedstawiającego uzdrowienie chromego. Aż sześć czasowników używanych na określenie rzeczywistości chodzenia zostało tutaj zastosowanych do wyeksponowania skuteczności uzdrawiających słów Piotra i niezmiernej radości uzdrowionego.
Przejawy mentalności lekarskiej rozpoznajemy też w relacji o cudzie Piotra dokonanym w Liddzie. Znalazł tam pewnego człowieka imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał w łóżku (Dz 9,33). Dla lekarza jest bardzo ważne, jak długo trwa stan chorobowy, bo to pozwala mu poznać psychiczną kondycję chorego.
Wrażliwość Łukasza jako lekarza
Wymowne, że gdy zachodzi taka potrzeba, Łukasz bierze w obronę przedstawicieli swojego zawodu. Istnieje subtelna różnica między zamieszczoną w jego Ewangelii i w Ewangelii św. Marka relacją na temat uzdrowienia kobiety od dwunastu lat cierpiącej na krwotok. Marek wypowiada się sarkastycznie na temat dotychczasowych rezultatów pracy lekarzy, u których szukała ona pomocy: Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej (Mk 5,23–24). Łukasz znacznie łagodzi tak dosadną opinię: Całe swe mienie wydała na lekarzy, a żaden nie mógł jej uleczyć (Łk 8,43). Jest to spojrzenie „od wewnątrz”, wyrażające właściwą dobrym lekarzom świadomość, że wprawdzie lekarz leczy, ale to Bóg uzdrawia. Istnieją zatem granice skuteczności sztuki lekarskiej. Z jednej strony chorzy i ich rodziny, pragnąc wyleczenia, gotowi są wydać na to cały majątek; z drugiej – jedni lekarze podtrzymują te złudzenia i z nich żyją, podczas gdy inni wiedzą, że ich możliwości są ograniczone.
Właściwe Łukaszowi są próby psychologicznego zrozumienia, a nawet usprawiedliwienia pewnych sytuacji bądź zachowań. Przykładem świadczącym o doskonałej znajomości psychiki kobiet jest relacja o nawróconej grzesznicy (Łk7,36–50). Jedynie ktoś, kto dobrze zna dramaty kobiet, potrafi je odmalować tak prawdziwie i po mistrzowsku. Nie ulega wątpliwości, że obok innych aspektów wiedzy medycznej Łukasz był doskonałym psychologiem. To kompleksowe spojrzenie na człowieka było typowe dla starożytnych lekarzy. Jedną z ich najważniejszych powinności stanowiło nie tylko doraźne przynoszenie ulgi, lecz udzielanie porad oraz konsultacja, którą w dzisiejszym języku można nazwać psychologiczną bądź psychiatryczną.
Typowe dla wrażliwości dobrego lekarza jest też dobre rozeznanie w sprawach mających wpływ na rozmaite decyzje i wybory życiowe. Najczęściej podawany przykład to tekst, w którym mowa o dobrym łotrze ukrzyżowanym wraz z Jezusem (Łk 23.39-43). Nie może być przypadkiem, że w paralelnych wersjach – Mateuszowej i Markowej – nie ma żadnej wzmianki o dobrym łotrze, z czego wniosek, że wszystkich złoczyńców obaj Ewangeliści potraktowali jednakowo. Spojrzenie Łukasza świadczy o wnikliwości i równie wielkiej wyrozumiałości. Nie będzie niewłaściwe dopatrywać się w nim kolejnego przejawu zindywidualizowanego traktowania każdego człowieka, wyrażającego głęboką wiedzę o tym, co dzieje się w zakamarkach ludzkiego wnętrza i sumienia.
Łukasz częściej niż pozostali Ewangeliści i z większą niż oni przychylnością odnosi się do kobiet. Można się domyślać, że jest to nie tylko wyraz jego helleńskiego wykształcenia, lecz i kolejny przejaw mentalności lekarza, który w spotkaniu z człowiekiem respektuje ludzką cielesność i jej nieodłączny przymiot, jakim jest płciowość. Znamienne, że właśnie w trzeciej Ewangelii kanonicznej okoliczności poczęcia i narodzin Jezusa zostały przedstawione z perspektywy kobiecej i dzięki temu poznajemy okoliczności zwiastowania poczęcia Jezusa oraz nawiedzenia Elżbiety przez Maryję. Typowy wyłącznie dla Łukasza jest wzgląd na bogactwo życia wewnętrznego Maryi, o której dwukrotnie mówi, że zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu (Łk 2,19.51). W wielu miejscach trzeciej Ewangelii i Dziejów Apostolskich kobiety zostały potraktowane z wyrozumiałością i bardzo życzliwie, dzięki czemu staje się lepiej widoczna ich rola w życiu Jezusa oraz w początkach istnienia i działalności Kościoła.
Właściwa lekarzom wrażliwość na dolegliwości cielesne znajduje wyraz w poczynionym przez Euzebiusza z Cezarei spostrzeżeniu, że od Apostołów Łukasz nauczył się „leczenia dusz”. Ten wymiar jego osobowości wyraził się w specyficznym spojrzeniu na Jezusa. Ważny rys trzeciej Ewangelii kanonicznej kładzie nacisk na człowieczeństwo Jezusa. Życie Zbawiciela jest silnie osadzone w realiach historycznych. Ewangelię św. Łukasza określa się powszechnie jako „Ewangelię miłosierdzia”, istnieje w niej bowiem ogromne wyczulenie na duchowe i cielesne potrzeby człowieka. Jezus został przedstawiony jako Zbawiciel wszystkich ludzi i narzędzie Bożego miłosierdzia. Okazując litość i współczucie wobec cierpiących, pochyla się On nad każdą ułomnością i słabością.
Apogeum trzeciej Ewangelii stanowi rozdz. 15, który zawiera trzy bardzo znane i jedynie w niej zachowane przypowieści: o zaginionej owcy (ww. 1–7), o zgubionej drachmie (ww. 8–10) i o synu marnotrawnym, która jest w gruncie rzeczy przypowieścią o miłosiernym ojcu (ww. 11–32). Ukazanie Jezusa jako Zbawiciela, który przyszedł „szukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19,10), stanowi odzwierciedlenie tej samej lekarskiej wrażliwości, z której wyrastało wyczulenie na cierpienia ciała i idące z nimi w parze niebezpieczeństwa i zagrożenia dla ludzkiego ducha.