sanktuaria w Polsce

Gierzwałd
Jan Korcz

W połowie drogi łączącej Olsztyn z Ostródą (archidiecezja warmińska), w pięknej okolicy, leży stara osada Gietrzwałd. W 1352 roku kapituła warmińska nadała jej dekret lokacyjny. Wtedy też erygowano tu parafię, liczącą osiem wiosek. W XV wieku w miejsce drewnianego kościółka wybudowano murowany, którego konsekracji pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, dokonał w 1500 roku bp Jan Wilde.

Z poprzedniego wyposażenia zachowała się gotycka Pieta z około 1425 roku. Ołtarz główny konsekrował bp Marcin Kromer w roku 1580. Już wówczas w kościele znajdował się łaskami słynący obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. Pod względem ikonograficznym zaliczany jest do typu Hodegetrii, czyli Przewodniczki. W górnej części obrazu (o wymiarach 100 x 122 cm), aniołowie trzymają banderolę z łaciń skim napisem: „AVE REGINA CA ELORUM, AVE DOMINA ANGELORUM" (Witaj Królowo Niebios, witaj Pani Aniołów). Fachowa analiza wizerunku pozwala stwierdzić, że powstał on w Wielkopolsce, w pierwszej połowie XVI wieku. Obraz gietrzwałdzki w 1717 roku, a więc w tym samym co Obraz jasnogórski, ozdobiono srebrnymi koronami, a później - srebrnymi „sukienkami", z wytłaczanym ornamentem z liści i kwiatów. Za otrzymane łaski pielgrzymi składali liczne wota, które jednak okupanci często grabili.

Objawienia w roku 1877

Ponad sto dwadzieścia lat temu na Warmii szalał „Kulturkampf" kanclerza Bismarcka - walka ideologiczna z Kościołem katolickim. Po tzw. ustawach majowych rozpoczęły się przesłuchiwania, procesy, zamykanie kościołów i kary pieniężne zarówno dla duchowieństwa, jak i katolików świeckich.

Nakazano zamknięcie wszystkich klasztorów i zgromadzeń zakonnych na terenie Prus (które okupowały Warmię już od pierwszego rozbioru Polski w 1772 roku), oprócz tych. które poświęciły się wyłącznie pielęgnowaniu chorych.

I właśnie w tym czasie prześladowań i „walki o kulturę", która była brutalną germanizacją, w Gietrzwałdzie objawiała się (od 27 czerwca do 16 września) Matka Boża dwom polskim dziewczętom: 13-letniej Justynie Szafryńskiej i 12-letniej Barbarze Samulowskiej. Maryja, ukazując się na starym klonie w pobliżu kościoła, powiedziała do nich po polsku: .Jestem Najświętsza Maryja Panna - Niepokalane Poczęcie. Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec". W ciągu następnych dni Bogurodzica wzywała do trzeźwości i pokuty. Zapowiedziała uzdrowienie chorych, a także powrót kapłanów na osierocone parafie i ustanie prześladowań. Na zakończenie zaś objawień obiecała: „Nie smućcie się, bo ja zawsze będę przy was". Pobłogosławiła też pobliskie źródełko, które jest czynne do dziś. Powołana przez ówczesnego biskupa warmińskiego Filipa Krementza komisja uznała objawienia za wiarygodne. Polacy nabierali ducha.

Fakt przemawiania Matki Bożej w języku polskim przyczynił się do odrodzenia narodowego i religijnego, a Gietrzwałd stal się nie tylko ważnym sanktuarium maryjnym, lecz także ośrodkiem obrony polskości na Warmii. Już w roku następnym ludowy poeta Andrzej Samulowski otworzył tam pierwszą polską księgarnię, którą po śmierci założyciela (w 1928) prowadziła jego żona Marta aż do wybuchu drugiej wojny światowej. Dwa lata później następną księgarnię otworzył Antoni Sikorski. W jego domu znajdowała się również czytelnia polska. W Gietrzwałdzie powstała też myśl wydawania polskiej gazety na Warmii. W dziewięć lat po objawieniach ukazał się pierwszy numer „Gazety Olsztyńskiej", dedykowanej „Bogu i Ojczyźnie". Przyczyniła się ona do umacniania polskiej świadomości narodowej Warmiaków. Spotykający się tu pielgrzymi z trzech zaborów podtrzymywali się na duchu i wymieniali doświadczenia. Przybywali do Gietrzwałdu pieszo, na koniach lub pociągiem do pobliskiego Biesala. Wśród pątników wiele było dzieci i młodzieży, a także ludzi chorych, którzy prosili o łaskę uzdrowienia. Na słynne „losiery", czyli pielgrzymki wotywne, przybywali też ewangelicy. Bł. o. Honorat Koźmiński, inspirowany objawieniami, założył zgromadzenie sióstr Służek NMP Niepokalanej.

W dwa tygodnie po pierwszych objawieniach dwie kobiety: Elżbieta Bilitewska, 46 - letnia wdowa i Katarzyna Wieczorkówna, 23-letnia panna oznajmiły, że im również objawia się Matka Boża. Przez pewien czas wszystkie cztery kobiety uchodziły za wizjonerki. Z czasem jednak zaczęły się pojawiać coraz większe rozbieżności w relacjach dziewczynek i starszych niewiast. Tym ostatnim miał się rzekomo ukazywać także św. Józef.

Katarzyna Wieczorkówna miała wyrzuty sumienia, że wprowadza w błąd ks. proboszcza Augustyna Weichsla, który miał szczególne nabożeństwo do św. Józefa. W kilka miesięcy później przyznała się, że to Bilitewska namówiła ją, aby udawały wizjonerki. Kościół, po zbadaniu dokładnym całej sprawy, odrzucił ich świadectwa jako fałszywe. Natomiast dwie pierwsze wizjonerki: J. Szafryńska i B. Samulowska wstąpiły do klasztoru szarytek.

Rozbudowa kościoła

Coraz liczniejszy napływ pielgrzymów skłonił ks. proboszcza do podjęcia rozbudowy neogotyckiej świątyni. W latach 1878- 1884 powiększono prezbiterium i dobudowano nawę poprzeczną. W trzech absydach rozmieszczono po pięć okien, a w nich witraże, zawierające sceny piętnastu tajemnic różańcowych. Do ołtarza głównego powrócił cudowny obraz Maryi z Dzieciątkiem, który do 1949 roku znajdował się w bocznej emporze. Otaczają go postacie świętych: Apostołów Piotra i Pawła - współpatronów kościoła oraz Jana Ewangelisty i Augustyna, z drugiej zaś strony - Barbary i Katarzyny. Ołtarz został wykonany w pracowni Józefa i Augustyna Lorkowskich z Gietrzwałdu. Ponadto w kościele znajdują się cztery ołtarze boczne, z których dwa poświęcono Bogurodzicy. Dwa pozostałe dedykowane zostały: Najświętszemu Sercu Pana Jezusa i św. Józefowi.

Również na zewnątrz kościoła, we wnęce nad głównym portalem, znajduje się kamienna rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem wykonana w 1901 roku, a nad nią słowa Konopnickiej, wyrażające matczyną wierność Bogurodzicy. Bezpośrednio po objawieniach umieszczono też figurę Niepokalanej przy źródełku na kościelnej łące.

Wnętrze świątyni gietrzwałdzkiej zdobią polichromie, pochodzące z końca XIX wieku. W starszej części kościoła ukazana została Najświętsza Maryja Panna na tronie, otoczona stylizowanymi liśćmi klonu. Z boku - aniołowie ze wstęgami, na których wypisano wezwania z Litanii Loretańskiej, proroctwo z Księgi Rodzaju (3,15):Oto Panna pocznie i porodzi Syna, któremu nada imię Emanuel oraz akt strzelisty do Niepokalanej -Królowo, bez grzechu pierworodnego poczęta, módl się za nami. Obok Królowej Wszystkich Świętych umieszczono sylwetki czternastu świętych kobiet i czternastu świętych mężczyzn.

Polichromia w prezbiterium jest niejako dopełnieniem kompozycji stropowej. Oprócz dalszych wezwań z Litanii do Matki Bożej przedstawione zostały sceny udzielania siedmiu sakramentów świętych. Dwunastu Apostołów prezentuje poszczególne artykuły wiary katolickiej. Obok nich - sylwetki kolejnych czternastu świętych. Na ścianach rozwieszone zostały stacje Drogi Krzyżowej, ufundowane przez ks. Augustyna Weichsla w rok po objawieniach, co do prawdziwości których byl całkowicie przekonany.

Koronacja i stulecie objawień

Po drugiej wojnie światowej opiekę nad sanktuarium gietrzwałdzkim objęli księża kanonicy laterańscy. Ówczesny biskup warmiński Tomasz Wilczyński zwrócił się do Stolicy Apostolskiej o zgodę na koronację łaskami słynącego obrazu. Dekret z Watykanu nadszedł w roku 1963. Ale wówczas trwały obrady Soboru, w Polsce zaś przygotowywano się do obchodów Millennium. Najpierw poddano wizerunek zabiegom konserwatorskim, których dokonano na Wawelu pod kierunkiem prof. T. Kozłowskiego. Uroczystej koronacji obrazu Matki Bożej Gietrzwałdzkiej dokonał - 10 września 1967 roku - Prymas Polski Stefan kard. Wyszyński, w asyście kard. Karola Wojtyły i bpa Józefa Drzazgi ze Świętej Warmii. Uczestniczyło w niej ponad 30 biskupów z całej Polski oraz prawie 200 tysięcy pielgrzymów z kraju i zagranicy, w tym generał kanoników regularnych Józef Soetemans i dziekan Roty Rzymskiej, późniejszy kardynał, ks. prałat Bolesław Filipiak. Wkrótce po skradzeniu koron miejscowy biskup dokonał rekoronacji obrazu.

Dziesięć lat później diecezja warmińska obchodziła 100-lecie objawień gietrzwałdzkich. Z tej okazji zorganizowany został - pod koniec czerwca 1977 - IV Ogólnopolski Kongres Mariologiczny w Olsztynie i Maryjny w Gietrzwałdzie. Obradom przewodniczył najpierw bp Zbigniew Kraszewski z Warszawy, z ramienia Komisji Maryjnej Episkopatu, a następnie kard. Karol Wojtyła. Rocznicowe obchody odbyły się w niedzielę 11 września 1977 roku. Przewodniczył im - pod nieobecność chorego Prymasa Polski - Metropolita krakowski, dzisiejszy Papież Jan Paweł II. Ojca Świętego Pawła VI reprezentował ks. prałat Józef Kowalczyk, obecny Nuncjusz Apostolski w Polsce. Ordynariusz warmiński bp Józef Drzazga tego właśnie dnia wydal dekret zatwierdzającykult objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie, jako nie sprzeciwiający się wierze i moralności chrześcijańskiej, oparty na faktach wiarygodnych, których charakteru nadprzyrodzonego i Bożego nie da się wykluczyć. Warto podkreślić, iż są to jedyne objawienia Matki Bożej w Polsce, które mają oficjalną aprobatę władzy kościelnej.

Polskie Lourdes

- Mówi ks. Stefan Porossa, pełniący funkcję jednego z dwóch przewodników po sanktuarium gietrzwałdzkim:

Pierwszy raz o Gietrzwałdzie usłyszałem od swojej prababci, która tu pielgrzymowała. Zaś niedawno oprowadzałem wycieczkę samorządowców z Francji, którzy po zapoznaniu się z historią naszego sanktuarium zadali mi pytanie - a dlaczego wasz Gietrzwałd nie jest tak sławny jak nasze Lourdes?! Jeden z nich akurat był kierowcą i woził niepełnosprawnych pielgrzymów właśnie do Lourdes. Od razu skojarzył te dwa sanktuaria maryjne. Tu i tam Matka Boża nazwała siebie Niepokalanym Poczęciem, wzywała do modlitwy i pokuty. W obydwu też jest woda bijąca ze źródła, uzdrawiająca wielu chorych.

Cztery lata temu z Polski była w Rzymie pielgrzymka rodzin katolickich dotkniętych problemem alkoholowym. Ojciec Święty, proszony o błogosławieństwo dla ich działalności, zapytał: „A byliście już w Gietrzwałdzie? Tam Matka Boża wzywała do trzeźwości, do odmawiania różańca". Od tej pory postanowili, że każdego roku będą odbywać rekolekcje w naszym sanktuarium. I przyjeżdżają. A ostatniego dnia pobytu, w niedzielę, dają świadectwo przezwyciężania nałogu pijaństwa w swoim życiu. Pragnę dodać, iż w latach siedemdziesiątych dwaj nasi kapłani byli referentami diecezjalnymi do spraw trzeźwości: ks. Franciszek Węglarczyk i ks. Franciszek Martuszewski. Są więc tradycje, które warto by ożywić.

Ilu księży pracuje obecnie w Gietrzwałdzie i jaki jest charakter tutejszego duszpasterstwa?

Przeorem, kustoszem i proboszczem jest obecnie ks. mgr Kazimierz Brzozowski, doskonały organizator i administrator ekonomiczny, co jest dzisiaj bardzo ważne. Ja - razem z ks. Stanisławem Chojnackim - jesteśmy wikariuszami i przewodnikami po sanktuarium. Staramy się nie tylko przekazać pielgrzymom historię, ale także ideę, życzenia Matki Bożej przekazane w czasie objawień w Gietrzwałdzie, zwłaszcza zaś prośbę o modlitwę różańcową. Jest jeszcze ks. wikariusz Dariusz Kaczyński - katecheta, duszpasterz dzieci i młodzieży. Religii uczy też świecka katechetka. Przy okazji pochwalę się, że mnie i ks. Stanisława wyświęcił - 30 lat temu - kard. Karol Wojtyła w Krakowie. Jako klerycy byliśmy w Gietrzwałdzie na koronacji obrazu w 1967 roku, której przewodniczył Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński. Podczas uroczystości stulecia objawień także byłem tutaj, już jako wikariusz. Pamiętam rzesze rozmodlonych ludzi stojące na deszczu i piękną homilię kard. Wojtyły.

W pracy przy sanktuarium pomagają nam Siostry Służki Niepokalanej z Mariówki, założone przez bł. o. Honorata Koźmińskiego oraz Siostry św. Katarzyny, których Założycielkę Reginę Protman beatyfikował Ojciec Święty Jan Paweł II 13 czerwca 1999 roku w Warszawie.

Od czasów objawień w Gietrzwałdzie pozostał zwyczaj codziennego odmawiania różańca - rano części radosnej, w południe bolesnej, a wieczorem - chwalebnej. Modlitwa jest prowadzona w kościele. Nie zawsze przewodzą jej kapłani. Czasem przyjeżdżają grupy, które znają tę tradycję. Niestety, raczej słaby jest udział w tej modlitwie miejscowej ludności. Nasza parafia liczy około 1300 osób. Wielu jest bezrobotnych.

Czym wytłumaczyć małe zainteresowanie parafian modlitwą różańcową?

Do czasów „Edwarda Wspaniałego", czyli Gierka, była tu ludność miejscowa. Wyjazdy Warmiaków do Niemiec spowodowały, że tutaj przybyło bardzo wielu ludzi z zewnątrz. Nie są oni związani z Gietrzwałdem pochodzeniem, nie mają rodzinnych wspomnień. Początkowo czuli się tutaj raczej obco, bo nie mieli zakorzenienia. Mimo stosunkowo małego zainteresowania różańcem z ich strony, staramy się ten zwyczaj podtrzymywać.

W ciągu sezonu pielgrzymkowego, od maja do końca września, codziennie odprawiamy w kościele Mszę św. o wpół do dwunastej. O dwunastej zaś je«t „Anioł Pański" i różaniec. Kiedyś mało ludzi zostawało na różańcu, a dzisiaj zostają prawie wszyscy, którzy są na Mszy św. A więc dobra tradycja utrwala się. Zwykle kończąc opowiadanie o Gietrzwałdzie podkreślam, że najlepszą pamiątką, jaką mogą pielgrzymi wywieźć z tego sanktuarium, to jest umiłowanie różańca, do którego Matka Boża wielokrotnie nawoływała. Zachęcam też do modlitwy za ludzi uzależnionych od alkoholu.

Wyjazd Warmiaków do Niemiec dzisiaj „owocuje" tym, że wielu z nich przyjeżdża tutaj i mówi o swojej tęsknocie za Gietrzwałdem. Przywożą swoich nowych znajomych, sąsiadów, żeby pochwalić się warmińskim sanktuarium. Nowi zaś mieszkańcy chciwie słuchają, jak im się mówi, że była tu np. pani marszałek Alicja Grześkowiak czy pani minister Anna Suchocka. Mamy także wpis ks. Jerzego Popiełuszki, chociaż się opierał trochę. Przyjeżdżają do nas czasem znane osobistości i zwykli pielgrzymi nie tylko z Polski, ale i z zagranicy, m.in. z Kanady i USA, Argentyny i Brazylii, z krajów afrykańskich i z Japonii, z Rosji i Kazachstanu - prawie z całego świata.

Czy można powiedzieć, że Gietrzwałd posiada swoją specyfikę?

Z pewnością tak. Patrząc na Gietrzwałd z perspektywy tych kilkunastu lat, które tu spędziłem, muszę powiedzieć, że rzeczywiście ludzie przychodzą tu - czy przyjeżdżają przede wszystkim do Matki Bożej. U nas nie ma żadnych „błyskotek", „świecidełek", nie ma też żadnego skarbca czy arsenału, ani jakichkolwiek dodatkowych „atrakcji". Ale wielu ludzi, nawet bardziej turystów niż pielgrzymów, wyznaje, iż odczuwa tu jakąś inną, specyficzną atmosferę, szczególny klimat. Wielu po zapoznaniu się ze słowami wypowiedzianymi tutaj przez Bogurodzicę Maryję stwierdza, że szczególne wrażenie robią na nich słowa:Nie smućcie się, bo ja zawsze będę z wami!

Ale oczywiście spotykamy się tutaj z różnymi grupami. Niektórzy w ciągu jednego dnia „zaliczają" kilka sanktuariów na Warmii i Mazurach, do tego Grunwald, kwaterę Hitlera czy inne atrakcje turystyczne. Potem się chwalą, że w tylu „miejscach świętych" byli. Ale czy przez to stają się lepsi?! Często ludzie w miejscach objawień szukają sensacji, a nie zmiany swojego życia, odnowy sumienia. Każdy pielgrzym jest turystą, ale nie każdy turysta jest pielgrzymem! Wielu mocno przeżywa pobyt w sanktuarium, ale potem w życiu codziennym poprawy nie widać. Nie możemy się jednak zrażać, ale wciąż pomagać ludziom odmieniać swoje życie.

W jakie dni odbywają się główne uroczystości w tym sanktuarium?

Główny odpust, ku czci Narodzenia NMP (czyli Matki Bożej Siewnej), jest tradycyjnie obchodzony w niedzielę po 8 września. Zazwyczaj uroczystości przewodniczy ordynariusz abp Edmund Piszcz. Ale także w dniu 8 września przybywa tu Arcybiskup na spotkanie z Warmiakami przebywającymi w Niemczech. Celebruje Mszę św. i głosi kazanie. W niedzielę po 15 sierpnia (uroczystość Wniebowzięcia NMP, czyli Matki Bożej Zielnej) odbywa się u nas diecezjalny Dzień Chorych. Ksiądz Arcybiskup wydaje wówczas okolicznościowy list pasterski. To zaczęło się 15 lat temu. Młodzież akademicka po pielgrzymce do Częstochowy przyjeżdżała tutaj i pomagała chorym. Zawsze było to pięknie zorganizowane. I tak zostało do dzisiaj. Niektórzy nawet spoza diecezji przyjeżdżają specjalnie na Dzień Chorych. Uroczystości odpustowe przypadają też 29 czerwca - św. Apostołów Piotra i Pawia oraz 2 sierpnia - Matki Bożej Anielskiej.

W Gietrzwałdzie jest także punkt zborny dla pielgrzymek udających się na Jasną Górę. To młodzież akademicka podsunęła myśl, by pielgrzymi szli od Pani Ziemi Warmińskiej do Królowej Polski. Na nocleg rozlokowują się po okolicznych wioskach. Rano uczestniczą we Mszy św. i po śniadaniu ruszają w drogę. W imieniu Księdza Kustosza serdecznie zapraszam pielgrzymów - nie tylko młodzież - do sanktuarium w Gietrzwałdzie.

Czy przy sanktuarium prowadzone są jakieś prace renowacyjno-budowlane?

W ubiegłym roku m.in. została odnowiona wieża oraz wyremontowano organy. Aktualnie rzeźbione są stacje Drogi Krzyżowej - na zewnątrz kościoła, wzdłuż lasu, przy placu obok źródełka. Wykonuje je artysta Alfred Chodkowski, w marmurze pińczowskim, naturalnej wielkości. Jest on też autorem Drogi Krzyżowej w sanktuarium OO. karmelitów w Czernej kolo Krakowa. Myślimy także o renowacji placu objawień i o zadaszeniu nad ołtarzem polowym. Czasem, zależnie od pogody, odprawiamy tam Mszę św. dla różnych grup. Zresztą, przy sanktuarium zawsze jest coś do poprawienia, uzupełnienia.

Do rozmowy włącza się jeszcze ks. Stanisław Chojnacki:

Woda z naszego źródełka była naukowo badana, poddawana różnego rodzaju testom i analizom.

M.in. przez panią profesor Jadwigę P. z Katowic, osobę niewierzącą i szukającą. Przyjeżdżała w tutejsze strony z mężem i z dziećmi na wczasy. Kiedyś pobrała wodę ze źródełka. Zawiozła do Katowic, do laboratorium na uczelni. Było wielkie zdziwienie, kiedy analiza wykazała wysoką jakość wody, bogactwo minerałów, mikroelementów, wspaniały smak! I oto po 25 latach Pani Profesor wraca do Boga, staje się człowiekiem ogromnej wiary. Ale to jeszcze nie wszystko. Zostaje ona uzdrowiona z bardzo poważnej choroby - nowotworu złośliwego. Przeszła dwie operacje. Były przerzuty na cały organizm, stan krytyczny. I oto nagle została uzdrowiona z nieuleczalnej, zdawałoby się, choroby! Są na to odpowiednie dokumenty, diagnozy wybitnych lekarzy, oświadczenia Komisji i własnoręcznie napisane świadectwo Pani Doktor, dotyczące jej uzdrowienia i nawrócenia. Obecnie w dalszym ciągu wykłada medycynę na Śląsku, prowadzi hospicjum w Katowicach. Od kilku lat organizuje też ogólnopolskie spotkania hospicjantów w Gietrzwałdzie - wolontariuszy, księży, sióstr i studentów.

- Dziękując serdecznie Księżom za ciekawą rozmowę życzę, aby Gietrzwałd stał się sławny jak Lourdes - dla chwały Niepokalanej i pożytku ludzi.

Rozmawiał Jan Korcz

Zdjęcia Włodzimierz Swiderski

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach