sanktuaria w Polsce
Powiat żuromiński leży na północnym zachodzie województwa mazowieckiego. Graniczy z powiatem rypińskim i brodnickim województwa kujawsko-pomorskiego oraz z powiatem działdowskim województwa warmińsko-mazurskiego. Miejscowość otrzymała prawa miejskie w 1765 roku, ale wzmianki o niej sięgają XIII wieku. Rok temu, w niedzielę, 10 września Roku Jubileuszowego 2000, w Żurominie odbyła się koronacja obrazu Matki Bożej z kościoła poreformackiego Świętej Trójcy.
Promieniujący obraz
Z okazji koronacji obrazu Matki Bożej Żuromińskiej ordynariusz płocki bp Stanisław Wielgus wydał obszerny list pasterski. Dowiadujemy się z niego, iż w czasie wojny północnej w Żurominie mieszkał m.in. pobożny rolnik Bloch. Od żołnierza, któremu udzielił pomocy i gościny, otrzymał w lipcu 1704 roku obraz przedstawiający św. Antoniego Padewskiego z Dzieciątkiem Jezus, do którego wyciąga ręce Matka Boża siedząca na obłoku. Czasy były niespokojne. Protestanccy żołnierze szwedzcy nie tylko plądrowali miasta i wioski, ale także bezcześcili przedmioty kultu maryjnego. W obawie przed profanacją wspomniany mieszkaniec Żuromina ukrył obraz w skrzyni. Wieczorami jednak wyjmował wizerunek i wraz z rodziną modlił się do Matki Najświętszej.
Po pewnym czasie Bloch zauważył, że schowany w skrzyni obraz zaczął promieniować. Zjawisko wzmogło się w nocy z 8 na 9 września 1706 roku. Ks. Ignacy Charszewski w 1904 roku tak to opisywał: „Obraz poczęła otaczać jasność nadzwyczajna, która promieniowała przez okna chaty, a nadto pot go kroplisty okrywał. Gdy się zjawiska powtarzały, mieszkańcy - przez czucie świętej dla obrazu bojaźni - usunęli się z chaty, która tym sposobem stała się tymczasową kapliczką (...) Zawiadomiona o zdarzeniu cudownym władza diecezjalna płocka wysłała na miejsce komisję z ks. Kazimierzem Rokitnickim, kanonikiem katedry płockiej i kolegiaty warszawskiej na czele. Delegowani, z zeznań wielu wiarygodnych świadków pod przysięgą złożonych przekonali się, że obraz przez pięć z górą niedziel światłem nadprzyrodzonym jaśniał i że potniał jakby perłowymi kroplami od rana do południa, na które to zjawisko wiele ludzi z podziwem patrzało. Cudowność ta jego tym więcej utwierdzona została, gdy w czasie odbywającej się komisji kilkudziesięciu chromych, ślepych i schorzałych kalek tamże przybyłych do pierwszego stanu zdrowia przywiedzionych zostało".
Jezuici i reformaci
Ówczesny biskup płocki Ludwik Bartłomiej Załuski uznał obraz za cudowny i polecił zbudować dla niego specjalną kaplicę. W 1708 roku przeniesiono do niej obraz z domu rodziny Blochów. Sam biskup także przybył na miejsce, aby złożyć hołd Bogurodzicy ukazującej się św. Antoniemu. Złożył też w ofierze kilka sprzętów liturgicznych, m.in. kadzielnicę srebrną z łódką, opatrzone stosownym napisem. Dzięki zaś pomocy hr. Michała Zdzisława Zamoyskiego, właściciela Żuromina, w roku 1714 zbudowano na miejscu cudownych wydarzeń drewniany kościół. Przy świątyni osadzono księży jezuitów sprowadzonych tu w 1718 roku z Pułtuska. Konsekracji kościoła dokonał wspomniany bp Załuski, a cudowny wizerunek umieszczono w ołtarzu głównym. Jako ciekawostkę można podać fakt, iż na czas budowy kościoła wywieziono z Żuromina do pobliskiego Poniatowa dokumenty zawierające opisy licznych cudów, gdzie - niestety - spłonęły podczas pożaru plebanii w 1752 roku.
W 1760 roku jezuici rozpoczęli budowę nowej, murowanej świątyni. Ale rozpoczętego dzieła nie zdążyli ukończyć, gdyż zakon ich został rozwiązany w roku 1773. Na ich miejsce pięć lat później przybyli do Żuromina ojcowie reformaci z Łąk Bratniańskich kolo Nowego Miasta Lubawskiego. Wkrótce wznowili przerwaną budowę kościoła, który konsekrował w 1786 roku bp Wojciech Gadomski, sufragan płocki, przy udziale licznego duchowieństwa zakonnego i diecezjalnego, a także wiernego ludu z bliższych i dalszych okolic. Uroczyście też przeniesiono obraz św. Antoniego z Madonną.
W dobie niewoli porozbiorowej franciszkańskim reformatom udało się jeszcze wybudować klasztor w 1797 roku, a także szkolę elementarną, do której uczęszczała młodzież różnych stanów. Szkoła ta stale podnosiła poziom nauczania i przetrwała do powstania listopadowego. Sanktuarium żuromińskie stawało się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego i patriotycznego. Zakonnicy nie tylko dbali o rozwój kultu maryjnego, lecz także prowadzili misje ludowe, w czasie których propagowali ideę trzeźwości. Wielu z nich pełniło funkcję kapelanów wśród miejscowej szlachty, inni zaś prowadzili parafie opuszczone przez proboszczów.
Kres pracy ojców reformatów położyła żandarmeria carska w nocy z 28 na 29 listopada 1864 roku, a więc po upadku powstania styczniowego. Klasztor zamknięto, a zakonników usunięto karnie do Włocławka.
Kapłani diecezjalni
Opiekę nad sanktuarium żuromińskim przejęli księża diecezjalni z pobliskiej parafii Lubowidz. Nadal przybywały pielgrzymki przed cudowny wizerunek św. Antoniego z Dzieciątkiem i wizją Maryi. Drukowany w dużym nakładzie obrazek był czczony jak relikwia w mazowieckich domach. Brali go ze sobą mężczyźni na wojnę rosyjsko-japońską, a także emigranci udający się za chlebem do obydwu Ameryk i do zachodnich krajów europejskich.
Na ożywienie kultu Matki Bożej Żuromińskiej wpłynęło pozytywnie powołanie parafii w 1908 roku przez biskupa płockiego Apolinarego Wnukowskiego. Jej pierwszym proboszczem został ks. Ignacy Staniaszko, który przepracował tu aż 50 lat. Ruch pielgrzymkowy został niemal całkowicie przerwany w czasie drugiej wojny światowej. Hitlerowscy okupanci zamknęli kościół, zamieniając go na punkt zborny, w którym przetrzymywano Polaków przed wywiezieniem na roboty przymusowe lub do obozów zagłady. Wśród ofiar znalazł się także miejscowy wikariusz ks. Stanisław Malinowski, który wraz z aresztowanymi modlił się żarliwie przed cudownym obrazem, udzielał im sakramentów, podtrzymywał na duchu. W 1940 roku został przewieziony do obozu w Działdowie. Podobny los spotkał dwóch arcypasterzy płockich: abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego i bp. Leona Wetmańskiego, który urodził się i wychowywał w parafii Lubowidz. 13 czerwca 1999 roku Papież Jan Paweł II zaliczył ich w poczet błogosławionych.
Kult maryjny w Żurominie odżył po zakończeniu wojny. Kolejni proboszczowie organizowali dla pielgrzymów i parafian misje i rekolekcje, przeprowadzali specjalne nowenny i adoracje. Władzom komunistycznym narażali się: wspomniany już ks. Ignacy Staniaszko oraz ks. Kazimierz Żbikowski, ks. Henryk Czepczyński i współpracujący z nimi księża wikariusze. Obecnie proboszczem i kustoszem sanktuarium jest ks. kanonik mgr Piotr Joniak.
Prymasowska koronacja
W cytowanym już liście pasterskim bp Stanisław Wielgus pisał: „Krytykowana jest niekiedy przez ludzi postronnych polska pobożność maryjna jako płytka i sentymentalna. Ludzie ci nie rozumieją ducha polskiego narodu ani nie znają polskiej historii (...). To, że jesteśmy dziś narodem wolnym i suwerennym, to, że dar wolności otrzymaliśmy bez rozlewu krwi i męki milionów ludzi, bez sierot, wdów, kalek, ruin i zgliszcz - to wszystko w dużej mierze jest zasługą naszej maryjnej pobożności, naszych niezliczonych różańców i innych modlitw, naszych litanii, nowenn, nabożeństw i naszych skupiających miliony wiernych modlitewnych spotkań pod przewodnictwem Ojca Świętego, wielkich prymasów Polski, arcybiskupów i biskupów - przed wizerunkami Matki Najświętszej w naszych licznych sanktuariach: na Jasnej Górze i w Licheniu, Piekarach Śląskich i Gietrzwałdzie, w Wąwolnicy i w naszym Żurominie".
W niedzielę po uroczystości Narodzenia Najświętszej Maryi Panny do Żuromina przybył Prymas Polski kard. Józef Glemp w towarzystwie bp. Piotra Jareckiego, a także bp Czesław Lewandowski z Włocławka, bp Mieczysław Cisło z Lublina oraz miejscowi biskupi Stanisław Wielgus i Roman Marcinkowski. Nuncjaturę apostolską reprezentował ks. prał. Sławomir Nasiorowski, delegatem biskupa warszawsko-praskiego był ks. inf. Lucjan Święszkowski. Przybyli przedstawiciele rządu i parlamentu, władz wojewódzkich i samorządowych. Obecny był rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego ks. prof. Roman Bartnicki wraz z członkami senatu tej znakomitej uczelni. Wszystkich gości, duchownych i świeckich, a także mieszkańców Żuromina i licznych pielgrzymów serdecznie powitał gospodarz uroczystości - ordynariusz diecezji płockiej.
Po rozpoczęciu Mszy św. przez Księdza Prymasa i po lekturze Pisma Świętego kanclerz Kurii ks. kan. Kazimierz Ziółkowski odczytał dekret nadesłany przez Kongregację Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, potwierdzający zgodę Ojca Świętego Jana Pawia II na ukoronowanie „łaskami słynącego obrazu Najświętszej Maryi Panny, pobożnie czczonego w kościele parafialnym w Żurominie". Koronacji dokonał kard. Józef Glemp w asyście biskupów płockich - S. Wielgusa i R. Marcinkowskiego.
W okolicznościowym kazaniu Prymas Polski podkreślił znaczenie Roku Jubileuszowego, do którego przez wiele lat przygotowywał nas Ojciec Święty, poczynając od pierwszej encykliki Redemptor hominis aż do ostatniej Fides et ratio. Odbywał też pielgrzymki po całym świecie, głosząc ludom i narodom pokój i nadzieję. Stanął nawet pod Ścianą Płaczu, aby wraz ze „starszymi braćmi w wierze" przeżywać 2000. rocznicę narodzenia Mesjasza - Jezusa Chrystusa. Każda polska metropolia urządzała lokalne uroczystości, aby jeszcze głębiej przeżyć tajemnicę Wcielenia Syna Bożego w historię ludzkości. Doniosłe znaczenie miała również narodowa pielgrzymka do Rzymu, aby wspólnie z Piotrem naszych czasów dokonać głębokiego rachunku sumienia nad tym, czym i kim byliśmy, jesteśmy oraz chcemy być.
Także tu, w Żurominie, spotykamy się, aby przy okazji koronacji świętego obrazu zastanowić się, jak daleko sięgnęła miłość Boża w nasze serca. Refleksja nad życiem osobistym winna także objąć nasz stosunek do bliźniego, do codziennych obowiązków nie tylko wobec własnej rodziny, ale także względem ojczyzny. Kościół daje nam wskazania oparte, na Ewangelii. Ich realizację w życiu społecznym powierza się odpowiednim władzom i urzędom, które w budowaniu państwa prawa i sprawiedliwości winny także kierować się zasadą miłości bliźniego. Nie wszyscy w społeczeństwie są zaradni. Niektórzy nie mogą się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Trzeba im pomóc, aby nie utracili nadziei i motywów życia. Najpierw jest potrzebne kompetentne rozeznanie rzeczywistości, a następnie właściwe zastosowanie różnych środków i zabiegów, aby zapewnić godne życie całemu społeczeństwu.
Podczas modlitwy wiernych polecano Bogu: Kościół Chrystusowy na czele z papieżem Janem Pawłem II; Prymasa Polski i wszystkich biskupów, aby byli przewodnikami dla braci w wierze; modlono się za Kościół płocki przeżywający Stację Maryjną w Żurominie; za naszą ojczyznę, aby stawała się wzorem ewangelicznego ładu w Europie i świecie; za chorych, samotnych, cierpiących i upokorzonych z powodu braku pracy i niepewności jutra; za uczestników podniosłej liturgii, aby umocnieni orędownictwem „Królowej równin Mazowsza" umieli zawsze pełnić wolę Bożą.
Dary ofiarne składali przedstawiciele wiernych świeckich i duchowieństwa diecezji płockiej. Licznie zgromadzeni pielgrzymi, wraz z połączonymi chórami i orkiestrą z entuzjazmem śpiewali tradycyjne pieśni kościelne: Jezusa ukrytego, Bądźże pozdrowiona i Uwielbiaj, duszo moja, Pana.
Po Komunii św. proboszcz i kustosz żuromiński ks. kanonik Piotr Joniak złożył uroczystą przysięgę, że będzie strzegł obrazu i troszczył się o kult Matki Bożej. Na zakończenie Mszy św. słowa podziękowania wygłosił biskup płocki S. Wielgus. Po udzieleniu pasterskiego błogosławieństwa przez Księdza Prymasa i obecnych biskupów wszyscy zgromadzeni wierni odśpiewali hymn My chcemy Boga.