REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE Z PEREGRINUSEM

Eucharystia - radykalna nowość
ks. Roman Tkacz SAC

    W adhortacji apostolskiej Sacramentum caritatis o „Eucharystii, źródle i szczycie życia i misji Kościoła”, papież Benedykt XVI pisze tak: „Eucharystia zawiera w sobie radykalną nowość, która jest nam ponownie przedstawiana w każdej celebracji” (punkt 9). Na czym polega to radykalne novum?
   Łaciński termin novum oznacza coś świeżego, niezwykłego, niesłychanego, bezprzykładnego. W połączeniu z przymiotnikiem „radykalny” (od łac. radix - „korzeń”) wyraża myśl o czymś całkowicie i do gruntu nowym, o jakiejś absolutnej nowości.
   „Radykalną nowość” Eucharystii można streścić w pięciu punktach: (1) jest ona przejściem od żydowskiej uczty paschalnej do uczty eucharystycznej; (2) urzeczywistnia zamianę ofiary; (3) jej złożenie podyktowane jest innym motywem; (4) stanowi fundamentalnie nową formę oddawania czci Bogu; (5) przekłada się na zmianę sposobu życia.
   (1) W opisie Ostatniej Wieczerzy, tam gdzie inni Ewangeliści opisują ustanowienie Eucharystii, św. Jan wstawia scenę umycia nóg Apostołom przez Jezusa. Uroczyście ubrany, Jezus zasiadł do żydowskiej uczty paschalnej zwanej sederem (od hebr. seder - „porządek”), ale zaraz „wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał się nim. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany” (J 13,4-5).
    Swoim zachowaniem Jezus wywołał szok. Czegoś podobnego przed Nim nikt jeszcze nie robił! Zerwał z obrzędami starotestamentalnymi, które Żydzi zachowywali od XIII w przed Chr., i wprowadził coś radykalnie nowego. Apostołowie chyba niewiele z tego zrozumieli, o czym świadczy reakcja św. Piotra: „Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał” (w. 8). Wymowny jest także fakt, że pytanie Jezusa: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem?” (w. 12) pozostaje z ich strony bez odpowiedzi. Trudno im się dziwić: to, co zrobił Jezus, przekraczało wszelkie ludzkie zrozumienie!
    (2) Baranek towarzyszył ludowi Bożemu od początku jego historii. Baranka miał Abraham złożyć w ofierze zamiast swego syna Izaaka, kiedy Bóg wystawił go na próbę wiary (por. Rdz 22,1nn). Zaznaczająca domy Izraelitów krew baranka ocaliła im życie podczas nocy paschalnej (por. Wj 12,1nn). „Chrystus jako baranek niepokalany i bez zmazy był przewidziany przed stworzeniem świata” (1 P 1,19-20). Tak oto „baranek paschalny spotkał się z Barankiem prawdziwym” (św. Efrem).
    W swojej ostatniej w życiu encyklice zatytułowanej Ecclesia de Eucharistia („O Eucharystii w życiu Kościoła”) św. Jan Paweł II napisał: „(Jezus) usuwa ofiary rzeczowe, by w ich miejsce postawić samego siebie. Tamte ofiary się wyczerpywały, ta nigdy. Tamte były materialne, ta jest Osobą” (punkt 13). Starotestamentalną ofiarę niedoskonałą Jezus zastąpił ofiarą doskonałą z samego siebie.
    (3) Motywem złożenia przez Jezusa tej ofiary była „miłość wyrażona w najbardziej radykalnej formie” (Sacramentum caritatis 9). Miłość można wyrazić słowami, podarunkami, poświeceniem sił i czasu. „Nikt nie ma większej miłości od tego, kto swoje życie oddaje na przyjaciół swoich” (J 15,13). Oddanie życia to dar najdoskonalszy, więcej dla drugiego zrobić już się nie da. „Bóg zaś okazuje nam swoją miłość (właśnie) przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami” (Rz 5,8). W śmierci krzyżowej, którą przyjął „dla nas i dla naszego zbawienia” (Credo), kryje się „cierpienie, zbawienie”, ale nade wszystko „miłości nauka” (pieśń wielkopostna).
    (4) „To czyńcie na Moją pamiątkę” (Łk 22,19; 1 Kor 11,25). W greckiej wersji oryginalnej słowa te brzmią: Touto poieite eis ten emen anamnesin - dosł. „to czyńcie dla Mojego przypomnienia”. Gr. anamnesis oznacza nie tyle zwykłe przypominanie, co uobecnianie czy aktualizowanie (por. aktualizowanie trasy w GPS-ie). Bóg nie tylko mówił (kiedyś), ale mówi (tu i teraz); nie tylko działał (kiedyś), ale działa (tu i teraz).
    Mówiąc: „To czyńcie na moją pamiątkę”, Jezus nie poleca, abyśmy po prostu powtarzali Ostatnią Wieczerzę, ale ją „czynili, uobecniali” na sposób sakramentalny. To, co dawniej było widzialne w Chrystusie, teraz przeszło w znaki, w których ukryta jest rzeczywistość żywa, realna i aktywna. Jezus chce, byśmy sprawując tę „pamiątkę”, weszli w Jego „godzinę” (J 17,1), w której On dokonał odkupienia. To, co z zewnątrz było brutalną przemocą, od wewnątrz przez miłość śmierć przekształciło w życie.
    Substancjalna przemiana chleba w Ciało, a wina w Krew Chrystusa według papieża Benedykta XVI wnosi do wnętrza stworzenia „coś w rodzaju nuklearnego rozszczepienia”, które „wnika w najskrytszy poziom bytu (…) i wywołuje proces przekształcania rzeczywistości” (Sacramentum caritatis 11). Reakcji nuklearnej nie można zatrzymać, powrót do materii pierwotnej jest niemożliwy, następuje przemiana całkowita. Tak właśnie działa Duch Święty: to, co dotyka, zostaje do głębi przemienione i uświęcone.
    (5) Spożywając przemieniony chleb i wino, sami nie możemy nie być przemienieni. „Ogień od Pana”, który na wskroś strawił ofiarę Eliasza (por. 1 Krl 18,38) i który Jezus przyszedł „rzucić na ziemię” i bardzo pragnął, „żeby już zapłonął” (Łk 12,49), wypala zło i roznieca miłość. Duchowość eucharystyczna nie ogranicza się tylko do uczestnictwa we Mszy św. i do pobożności wobec Najświętszego Sakramentu, lecz obejmuje całe życie. Można wręcz mówić o „eucharystycznej formie egzystencji” chrześcijanina (Sacramentum caritatis 79), obejmującej każdy element codzienności: „Przeto czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie” (1 Kor 10,31).
    Radykalna nowość przenika całą Eucharystię. Ten bezprzykładny dar Chrystusa dla Kościoła wyzwala z serc pełen zachwytu okrzyk: „ Oto (prawdziwie) wielka tajemnica wiary!” Chcemy za każdym razem sprawować ją tak, jakby to była nasza „pierwsza, ostatnia i jedyna Eucharystia” (Matka Teresa z Kalkuty).