sanktuaria w Polsce

Krzeszów
Marek Perzyński

Dwie ogromne wieże bazyliki przebijają niebo, a do świątyni, w której jest przechowywany cudami słynący wizerunek Matki Bożej Łaskawej, zwanej Królową Sudetów, przylega ogromny klasztor. Zbudowany przez cystersów, zajmowany obecnie przez wysiedlone przymusowo ze Lwowa po drugiej wojnie światowej siostry benedyktynki

Po drugiej stronie bazyliki, niejako w jej cieniu, stoi kościół św. Józefa postawiony dla potężnego dawniej Bractwa św. Józefa. Goście opata cystersów mieszkali we wspaniałym Domu Opata zachowanym obok kościoła.

Obecnie gości przybywających licznie do Krzeszowa – do głównego sanktuarium maryjnego diecezji legnickiej – podejmuje ks. prał. Marian Kopko. Dodajmy, podejmuje niezwykle serdecznie.

Ogromne dziedzictwo

Ks. Kopko zarządza ogromnym kompleksem. Oprócz kościoła św. Józefa i bazyliki, w której jest także słynny krzyż z Wierzbic koło Świdnicy (do Krzeszowa został przeniesiony, gdy protestantowi, który uderzył w niego batem, uschła ręka), figurka Emmanuela w złotej szacie i niezwykłe organy, można tam zobaczyć także kaplicę Loretańską, pełne przepychu mauzoleum Piastów i replikę Grobu Bożego w Jerozolimie. Poza murami dawnego opactwa jest także Kalwaria, Betlejem i pawilon na wodzie ozdobiony malowidłami ze szkoły sławnego Willmanna. Stacje kalwaryjskie, niektóre duże jak domy jednorodzinne, robią ogromne wrażenie.

W Domu Obsługi Pielgrzyma przy bazylice są podawane posiłki, kawa, herbata, ciasto. Można się zaopatrzyć w przewodniki, dewocjonalia, książki i pamiątki, a ci, którzy chcieliby zostać w Krzeszowie dłużej, by uczestniczyć w wieczornej procesji modlitewnej po kalwaryjskich ścieżkach (mrok rozpraszają jedynie świece – niezapomniane przeżycie), mają możliwość noclegu choćby w domu rekolekcyjnym Sióstr Elżbietanek i w pokojach gościnnych mateczek ze Lwowa, czyli benedyktynek.

Modlitwa matki

Krzeszów to nie tylko miejsce kultury, ale przede wszystkim kultu. Miejsce, w którym modlą się od wieków Polacy, Czesi i Niemcy. Miejsce, do którego ze swymi dziećmi pielgrzymowała m.in. matka Joachima Meisnera, obecnego kardynała Kolonii. Wspominał niedawno w Krzeszowie, 15 sierpnia, podczas odpustu, po Mszy św., której przewodniczył, jak krzeszowska Maryja pospieszyła im z pomocą. Gdy w 1945 roku musieli opuścić wraz z innymi Niemcami Dolny Śląsk (Meisnerowie mieszkali w Leśnicy, obecnie to osiedle Wrocławia), trafili do Turyngii. Nikogo nie znali, nie mieli dachu nad głową, było zimno. Stali na ulicy, nikt nie chciał ich przygarnąć. Matka obecnego kardynała, bliska płaczu, zaczęła się modlić do Matki Bożej Krzeszowskiej, do której pielgrzymowali przed opuszczeniem Dolnego Śląska. Wtem otworzyły się drzwi pobliskiej gospody. Jej właściciel zaprosił kobietę z dziećmi do środka. Tak się zaczęło ich nowe życie.

W Krzeszowie życie toczy się powoli, z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Wielu młodych, zauroczonych tym miejscem, postanawia rozpocząć tu nowe życie – małżeńskie. Przed obliczem krzeszowskiej Madonny przysięgają sobie miłość, wierność i że się nie opuszczą aż do śmierci. Obraz ukoronował osobiście Jan Paweł II. Było to w Legnicy, podczas pielgrzymki do Polski w 1997 roku. Piesza pielgrzymka z Legnicy przybywa do Krzeszowa jako epilog pieszej pielgrzymki diecezji legnickiej na Jasną Górę, której przez wiele lat przewodniczył ks. Marian Kopko, obecnie kustosz sanktuarium w Krzeszowie. Szczególnie licznie pielgrzymi przybywają do Krzeszowa 15 sierpnia, na odpust. Nie ma jednak dnia, żeby nie meldowała się tu jakaś kompania pątnicza czy pielgrzymi indywidualni z całego świata. Wędrują różnymi trasami, m.in. do Santiago de Compostela, trasą Via Sacra i szlakiem cysterskim – Krzeszów jest na wszystkich trzech trasach. Pielgrzymowanie jest wszak istotą chrześcijaństwa – nasze życie to wędrówka. Celem – dom Ojca. A sanktuaria to szczególne miejsce spotkania Boga z człowiekiem. Niczym latarnie, których światło wyznacza kierunek wędrówki.

nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach