sanktuaria w Polsce
Misteria Męki Pańskiej w Wielkim Tygodniu i odpust Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przyciągają do Kalwarii Zebrzydowskiej tłumy wiernych. Ale Kalwaria żyje specyficznie franciszkańskim i polskim (bo bernardyńskim) rytmem pobożności przez cały rok.
Niekiedy pielgrzymi biorą udział w wielkim, zbiorowym przeżywaniu męki Jezusa Chrystusa, innym razem przybywają, by wzorem kardynałów Wojtyły i Macharskiego w samotności czerpać z tego „rezerwuaru wiary, nadziei i miłości”. Zawsze jednak wchodzą w duchowe bogactwo, zwyczaje i tajemnice Kalwarii…
Centralnym rysem duchowości św. Franciszka z Asyżu było zjednoczenie się ze Zbawicielem w Jego męce. Wspaniale więc, gdy w Kalwarii dokonuje się to w otoczeniu przyrody, w której Biedaczyna upatrywał oznak potęgi i miłości Stworzyciela. A jeśli ktoś ma prowadzić pobożny lud południowej Polski po stacjach męki Pańskiej, niech to będą bernardyni, którzy zdobyli sobie serca chłopów, mieszczan i szlachty, gdy rozeszli się po Rzeczypospolitej z pobliskiego Krakowa. Wielu z nich odznaczało się szczególnym nabożeństwem do męki Odkupiciela. Wiedział o tym wojewoda krakowski Mikołaj Zebrzydowski, gdy w swoich dobrach postanowił odwzorować układ topograficzny Jerozolimy. Trzeba przyznać, że wybór był opatrznościowy. Dziś, po czterech wiekach istnienia sanktuarium, nikt nie wyobraża sobie, by jego stróżami nie byli zakonnicy w brązowych habitach. Lokalizacja okazała się równie trafna. Rozmieszczenie i wkomponowanie w beskidzki krajobraz poszczególnych obiektów kalwarii z zachowaniem proporcji w odległościach takiej jak w Jerozolimie budzi zachwyt specjalistów od architektury i kompozycji parkowych.
Szlachecki pień, ludowe gałęzie
To pierwsza w Polsce kalwaria, czyli przestrzenne sanktuarium pasyjne. W XV wieku kilka takich obiektów sakralnych powstało w Hiszpanii, Niemczech i Włoszech. Dzieje polskiego sanktuarium rozpoczynają się w 1600 roku, gdy znany ze słynnego rokoszu kasztelan Mikołaj Zebrzydowski zdecydował się wznieść w swych włościach na górze Żarek kaplicę Ukrzyżowania Pana Jezusa. W zamyśle miała służyć jego rodzinie podczas Wielkiego Postu. Kiedy powstał pomysł odwzorowania układu Jerozolimy, zaczęto budować kolejne stacje drogi krzyżowej, a pobliskim wzniesieniom nadano biblijne nazwy. Mamy więc Golgotę, góry: Oliwną, Syjon i Moriah, a nawet potok Cedron, na który przemianowano przecinającą okolicę Skawinkę. Rozbudowę Kalwarii kontynuowali syn i wnuk fundatora: Jan i Michał Zebrzydowscy. Następnie wskutek małżeństwa Anny Zebrzydowskiej z Janem Karolem Czartoryskim Kalwaria przeszła w ręce tego magnackiego rodu. O architekturze bazyliki decydowała zwłaszcza Magdalena Czartoryska (zm. 1694). Dla wielu znakomitym posunięciem, jeśli chodzi o wystrój głównego kościoła, było wykonanie przez Włodzimierza Tetmajera (przyrodniego brata Kazimierza) w 1914 roku polichromii we wspaniałym stylu młodopolskim. Trudno o lepsze wyrażenie charakteru Kalwarii Zebrzydowskiej – miejsca tak reprezentatywnego zarazem dla kultury ludowej Małopolski i duchowości franciszkańskiej, czyli czynników inspirujących artystów Młodej Polski. Zachwycają w bazylice kolorowe sklepienia ze scenami maryjnymi, a wśród nich Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny, gdzie Matka Boża jest przedstawiona w otoczeniu rubasznych aniołków jako piękna dziewczyna o polskich, może nieco chłopskich rysach, z rozpuszczonymi włosami. Podobny wdzięk ma powstały według kartonu Tetmajera, utrzymany w żywych kolorach, wręcz pstrokaty wizerunek św. Franciszka po prawej stronie nawy głównej. Tu święty z Asyżu klęczy w ekstazie, wokół roztacza się podhalański pejzaż, a natchniona modlitwa niesie się ku niebu wraz z dźwiękiem skrzypiec, które trzyma jeden z towarzyszących Biedaczynie aniołów. Gdyby nie skrzydła, można by pomyśleć, że te dziewczęce postaci w prostych sukienkach Franciszek napotkał, wędrując gdzieś przez podkrakowskie Bronowice! Ten fresk sam się modli, streszcza całe bogactwo Kalwarii, zasługuje na nieśpieszną kontemplację. Potem można przejść za wielki ołtarz, do pogrążonego w półmroku chóru zakonnego, by się zatopić w modlitwie w późnorenesansowych stallach bogato zdobionych scenami z życia Maryi i manierystycznymi ornamentami.
Dróżki i...
Typowe dla Kalwarii Zebrzydowskiej nabożeństwo to tzw. dróżki. Praktykuje się trzy rodzaje dróżek: Pana Jezusa, Matki Bożej i za zmarłych. Pierwsze z nich rozwinęły się już u początków sanktuarium. Polegają na obszerniejszym rozważaniu męki Pańskiej niż tradycyjna droga krzyżowa składająca się z 14 stacji. W Kalwarii Zebrzydowskiej na kształt obchodów jerozolimskich prowadzi się rozmyślania i modlitwy przy 28 stacjach. Bernardyni podkreślają, że na długo przed II Soborem Watykańskim wykształciła się tutaj piękna tradycja przewodników świeckich. To ludzie z całej Polski, od lat prowadzący grupy pielgrzymkowe do Kalwarii, znający ją jak własną kieszeń, stali się nieodzowni. Jan Paweł II dostrzegł w tym zjawisku konkretne urzeczywistnienie idei soborowych: „Zawsze podziwiałem te tradycyjne modlitwy, które na dróżkach kalwaryjskich odprawiali ze swymi kompaniami przewodnicy świeccy. Myślałem sobie, że jest to jakiś prototyp apostolstwa świeckich” – mówił w 1979 roku. Przez setki lat wokół dróżek nagromadziła się żywa tradycja, której materialnym przejawem są dziesiątki modlitewników, wznawianych nawet kilkadziesiąt razy, jak te autorstwa ojców Wuja czy Chadama. Wśród autorów modlitewników są także biskupi, na przykład abp Nowak…. Niektóre z pieśni ludowych zawartych w tego typu książeczkach rozwijały się przez lata i dziś liczą ponad 100 zwrotek! Ponadto z nabożeństwem dróżek wiążą się liczne zwyczaje, które intrygują turystów, przyciągają nowych pielgrzymów, a kalwaryjskich stałych bywalców fascynują możliwością odkrywania wciąż nowych tajemnic. Każdy, kto wejdzie w tradycję pielgrzymowania do tego sanktuarium, najpierw zapragnie zapoznać się z trasami dróżek. Zapewne większość drogi przebędzie w sporządzonym z gałązek wieńcu na głowie. Następnie odkryje zwyczaje: wychodzenia na kolanach po „gradusach” – schodach prowadzących do pałacu Piłata – i całowania relikwii Ziemi Świętej wmontowanych w stopnie, przeprawy boso przez Cedron czy też wnoszenia z sobą kamienia podczas podejścia na Górę Ukrzyżowania.
Żeby poznać inne tajemnice Kalwarii, trzeba pielgrzymować tam częściej, próbować wniknąć w rytm jej życia. Stosunkowo niewielu ludzi wie, że w kościele III Upadku Pana Jezusa w dni powszednie o godz. 7.00 jest odprawiana Msza św., a udział w niej w zimowy poranek to wspaniałe przeżycie. Ale to nie jedyna tajemnica tego wyjątkowego kościoła. Okazuje się, że żywa w kulturze ludowej świadomość pielgrzymowania na Kalwarię potrafi zaskoczyć nawet wieloletnich stróżów i opiekunów sanktuarium. Przy małopolskich traktach, które niegdyś były lub wciąż pozostają szlakami pieszego pielgrzymowania do Kalwarii, rozmieszczono kapliczki z figurą przedstawiającą Jezusa z kościoła III Upadku tak usytuowaną, aby krzyż wskazywał drogę. Ojciec Damian Muskus, kustosz kalwaryjski, prosi o kontakt wszystkich, którzy mogliby pomóc w lokalizacji tych kapliczek. „Chcielibyśmy stworzyć galerię albo nawet plan wszystkich kapliczek, które są pobudowane w okolicy – mówi. – Wiemy, że jest ich wiele. Ostatnio, gdy jechałem w kierunku Żywca, zobaczyłem na skrzyżowaniu jedną z takich figur”.
Prawdziwy sezon opieki duszpasterskiej nad pielgrzymami rozpoczyna się dla kalwaryjskich bernardynów wraz z obchodem pasyjnym Wielkiego Tygodnia. W Niedzielę Palmową odbywa się wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy oraz wypędzenie przekupniów. Codziennie odbywają się nabożeństwa, Gorzkie żale, a pielgrzymi obecni na Kalwarii obchodzą dróżki. W programie obchodów Wielkiej Środy jest uczta u Szymona oraz zdrada Judasza, a poprzedza je śpiew pielgrzymów jerozolimskich. W Wielki Czwartek kustosz sanktuarium rozpoczyna ceremonie umyciem nóg apostołom. W role apostołów wcielają się mężczyźni, którzy do Kalwarii pielgrzymują przynajmniej od 20 lat, a od 10 są przewodnikami kalwaryjskimi. Dodatkowo muszą się cieszyć nienaganną opinią swojego proboszcza. Ponieważ misteria nie są przedstawieniem, lecz nabożeństwem, większość ludzi bardzo głęboko przeżywa to, co się podczas nich dzieje. Czasami nawet ktoś z tłumu próbuje sforsować zaporę rzymskich legionistów, by przyjść z pomocą Jezusowi. Być w misterium apostołem, znajdować się blisko centrum wydarzeń to zatem wielkie wyróżnienie. Rolę apostoła pełni się zazwyczaj do 70. roku życia. Potem trzeba się oddać do dyspozycji kustosza, który oceniwszy pozytywnie stan zdrowia w uznaniu zasług może przedłużyć czas pełnienia posługi o kilka lat. Prócz obmycia nóg w Wielki Czwartek odbywają się sceny modlitwy w Ogrójcu, pojmania, sądu Kajfasza i zaparcia się św. Piotra. Największe emocje i najgłębsze przeżycia budzą obchody Wielkiego Piątku, począwszy od porannego sądu Kajfasza, przez sceny sądów Piłata i Heroda, dekretu Piłata. Całość wieńczy liturgia Męki Pańskiej wraz z przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do grobu.
W pozostałych miesiącach na dróżkach pojawiają się rozmaite pielgrzymki stanowe. Stałe dni przybywania na Kalwarię mają: Ruch Światło-Życie, młodzież katechizowana, rodziny, chorzy, strażacy, rzemieślnicy i kupcy, papieska akademia teologiczna, a nawet… sportowcy.
Z Maryją pod krzyżem
Oprócz rozważania tajemnicy paschalnej w Kalwarii rozwija się – ściśle związany z wymiarem paschalnym – kult maryjny. Ojciec Mikołaj Rudyk, od wielu lat duszpasterz kalwaryjski, wskazuje na komplementarność obu nurtów religijności tego sanktuarium: „Maryja była obecna w tajemnicy paschalnej, od Niej uczymy się swojego udziału w misterium męki i zmartwychwstania Pana. Ale Matka Boża jest także obecna w całym życiu Chrystusa i Jego Kościoła. W Kalwarii mamy świadomość tego wszystkiego; to wszystko tu jest” –przekonuje bernardyn.
Rzeczywiście kult maryjny jest obecny w Kalwarii od początku. Fundator chciał dla głównego kościoła (dzisiejszej bazyliki) tytułu Matki Bożej Anielskiej i umieścił w głównym ołtarzu zakupioną w Loreto Jej srebrną figurę. Z czasem rozwinęło się dróżkowe nabożeństwo maryjne. Składa się ono z trzech części – Bolesnej, Zaśnięcia i Wniebowzięcia – i liczy 24 stacje. Dwa ostatnie momenty życia Maryi przywołują wielkie, kilkudniowe uroczystości odpustowe. Ich kulminacja następuje w niedzielę po 15 sierpnia, sam odpust zaś trwa od wtorku poprzedzającego tę niedzielę. Można wtedy wziąć udział w procesjach Pogrzebu Matki Bożej (w piątek) oraz Wniebowzięcia i Triumfu Najświętszej Maryi Panny. Odznaczają się one niezwykłą barwnością ze względu na udział rozmaitych asyst, zespołów, orkiestr w strojach regionalnych. Wielką popularnością cieszą się także pozostałe odpusty: Matki Bożej Anielskiej (2 sierpnia) oraz Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (8 września). Przez cały rok oddaje się cześć Maryi przed słynnym obrazem Matki Bożej Kalwaryjskiej. Został on podarowany bernardynom przez Stanisława z Brzezia Paszkowskiego, właściciela jednej z pobliskich miejscowości. Obraz jest najprawdopodobniej kopią wizerunku Matki Bożej Myślenickiej. W Kalwarii cieszył się wielką czcią ze względu na towarzyszącą mu famę, jakoby niegdyś płakał krwawymi łzami. Gdy komisja biskupia potwierdziła jego cudowność, w 1656 roku obraz został przekazany do kultu publicznego. W 1887 roku koronował go biskup krakowski Albin Dunajewski. Modlił się przed nim mały Karol, potem biskup i kardynał Wojtyła, a następnie Papież Jan Paweł II. W stulecie koronacji złożył przed nim złotą różę jako wotum. Wielokrotnie przybywał do Kalwarii i prosił, by tu się za niego modlono. Prośbie Ojca Świętego zadośćuczyniono, o godz. 9.00 odprawiana jest Msza św. w intencji wyniesienia go na ołtarze. Znaczenia sanktuarium dodał fakt przybycia tu także w 2006 roku Benedykta XVI, a także wpisanie obiektu na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Stało się tak ze względu na niezwykłe połączenie walorów kulturowych i przyrodniczych z duchowymi. Werdykt tym bardziej znaczący, że w gronie oceniających było stosunkowo niewielu chrześcijan. Wszystko to sprawia, że popularność Kalwarii rośnie. W 2007 roku odwiedziło ją 1 200 000 pielgrzymów i turystów z 49 krajów świata. Od czasu wpisania na listę UNESCO obserwuje się falę turystów z Dalekiego Wschodu.
Opowieść o Kalwarii Zebrzydowskiej można snuć długo. Można pisać o zmarłym kilka lat temu pustelniku-pokutniku, który we wspomnieniach wielu pielgrzymów był nieodłączną częścią sanktuarium. Można wspomnieć o niezwykłej figurze Jezusa cierpiącego znajdującej się w krużgankach drogi krzyżowej – patrzy On na pielgrzymów przenikliwym wzrokiem, a gdy przejdą w inne miejsce, wydaje im się, że przymyka zbolałe oczy. Najlepiej jednak przybyć tu i samodzielnie wejść w dający moc satysfakcji trud odkrywania tajemnic Kalwarii Zebrzydowskiej – pasyjno-maryjnej, ludowej, małopolskiej, bernardyńskiej.
nasze trasy terminy kraje przeczytaj o naszych trasach