SANKTUARIA NA ŚWIECIE
Frydek-Mistek leży na czeskim Śląsku Cieszyńskim, w odległości 25 km na zachód od Cieszyna i na południe od Morawskiej Ostrawy. Pierwotnie były to dwa miasta: śląski Frydek i należący już do Moraw Mistek. Rozdzielała je rzeka Ostrawica stanowiąca naturalną granicę między Śląskiem austriackim a Morawami. Oba miasta zostały połączone w 1943 roku.
Pierwsza wzmianka o Frydku pochodzi z 1305 roku. W latach 1492–1545 należał do Piastów cieszyńskich, później pozostawał w rękach różnych rodów możnowładczych, a wreszcie, od 1797 roku stał się własnością Habsburgów.
Pozostałością dawnego grodu jest zamek frydecki i kościół parafialny św. Jana Chrzciciela z XIV wieku. Na wzgórzu (niegdyś poza miastem) wznoszą się wieże świątyni, która od trzystu lat „przyciąga oczy, serca i dusze pielgrzymów”. To pątniczy kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Pany, siedziba Matki Bożej Frydeckiej. Jak centrum kultu maryjnego Czech jest Svata Hora, a Moraw – Svaty Hostyn, tak czeski Śląsk ma swoje „Lourdes”, jak często jest nazywany Frydek.
Figura Matki Bożej wysokości metra jest wykuta w ciemnoszarym piaskowcu. Maryja stoi na półksiężycu, na lewym ramieniu trzyma Dzieciątko, a w prawej ręce dzierży berło. Głowy obojga zdobią złote korony. Całość kompozycji otoczona jest złotą glorią, a tło dla figury tworzy wyszywany złotem płaszczyk w barwach liturgicznych.
Źródła wskazują, że figura pochodzi z czasów hrabiego Franciszka Eusebia z Oppersdorfu (1631–1691), właściciela dóbr frydeckich. Została ona wykonana z jego inicjatywy przez nieznanego z imienia kamieniarza frydeckiego i umieszczona na wzgórzu zwanym Vapienky. Była to prawdopodobnie fundacja pokutna hrabiego.
Kroniki podają, że już około 1700 roku na wzgórzu pojawiała się światłość i słychać było piękny śpiew. Do figury Matki Bożej zaczęli schodzić się ludzie, zanosząc prośby o pomoc i opiekę; wracali wysłuchani. Sława cudownych zjawisk i uzdrowień rozeszła się szeroko. Pielgrzymi przybywali nie tylko z okolic Frydka, ale także z Moraw, Węgier i Polski – z okolic Bielska, Żywca, Skoczowa. Modlitwy i nabożeństwa odprawiano przed figurą, a na Mszę św. gromadzono się w kościele parafialnym. Gdy w 1707 roku z inicjatywy ówczesnego proboszcza frydeckiego postawiono kaplicę, ruch pielgrzymkowy jeszcze się zwiększył. Relacje o cudownych uzdrowieniach – głównie odzyskaniu wzroku, słuchu i mowy – zbadała i potwierdziła komisja biskupia we Wrocławiu. Tymczasem drewniana kaplica przestała wystarczać pielgrzymom. Dzięki staraniom proboszcza ks. Krzysztofa Paszki rozpoczęto w 1740 roku budowę murowanej świątyni według planów Bartłomieja Wittera z Wrocławia. Została ona ukończona (bez wież) w 1759 roku i poświęcona przez biskupa wrocławskiego Filipa Gotharda Schaffgotscha (rodzina Schaffgotschów zbudowała też kalwarię w Wambierzycach). W uroczystości wzięły udział dziesiątki tysięcy wiernych ze Śląska, Moraw i Polski. Kościół powstał w znacznej mierze z ofiar pielgrzymów i mieszkańców okręgu frydeckiego.
Był wówczas jedną z największych świątyń na Śląsku, o długości 47 m, szerokości 25 m i wysokości nawy 22 m. W 1777 roku dobudowano 60-metrowe wieże zwieńczone kopułami i podwójnym krzyżem Cyryla i Metodego. W kościele jest 6 bocznych kaplic ozdobionych obrazami z pracowni mistrza Eliasza Herbata z Uherskiego Grodu. Obrazy nad konfesjonałami przedstawiają sceny z życia pokutników, a wizerunki na filarach nawy ukazują epizody z życia Matki Bożej. Oba cykle malował Antonin Berger z Jiczina. W prezbiterium znajduje się kaplica Świętego Krzyża, której ołtarz otoczony jest rzeźbami przedstawiającymi sceny z Kalwarii.
Najcenniejszy jest ołtarz główny z 1793 roku. Jego wielkość i skomplikowana budowa wzmagają jeszcze monumentalność wnętrza. Jest dziełem Jana Schuberta z Opawy i rzeźbiarza Schweigla z Brna. Ołtarz tworzy 6 wznoszących się w półokręgu kolumn, w których zwieńczeniu umieszczono złoconą koronę z krzyżem. Poniżej, nad tabernakulum, w otoczeniu adorujących aniołów, jest figura Matki Bożej. Po bokach stoją rzeźby św. Anny i św. Joachima. Na tylnej ścianie nastawy ołtarza głównego znajduje się drugi, mniejszy, św. Jana Nepomucena.
W kaplicy św. Jadwigi jest wejście do krypty, gdzie spoczywają prochy zasłużonych dla sanktuarium kapłanów i właścicieli dóbr frydeckich. Ściany krypty pokrywają obrazy ukazujące ważne zdarzenia z dziejów sanktuarium, m.in. uzdrowienie hrabianki Towaczowskiej, która w podzięce za odzyskanie wzroku w rocznicę tego cudu urządzała wielkie procesje do Frydka.
W sanktuarium frydeckim do zwyczaju należało witanie pielgrzymów biciem w dzwony. Kościół tracił je dwa razy, podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Dopiero na początku lat 50. udało się wikaremu Blahutowi pozyskać niewielki dzwon ze złomowiska huty w Witkowicach. Pielgrzymi czekają ciągle na komplet nowych dzwonów, które będą wtórować jak dawniej tradycyjnemu zawołaniu: „Rozglądasz się wokół, Matuchno Frydecka, wzywasz do siebie chrześcijan, Królowo Anielska”.
Pielgrzymki do Matki Bożej Frydeckiej nigdy nie ustały, choć dwa razy zaistniało realne zagrożenie dla bytu sanktuarium. W 1712 roku ówczesny właściciel dóbr frydeckich rozkazał przenieść na zamek figurę Matki Bożej i wyposażenie kaplicy. Mieszkańcy Frydka przez cały miesiąc pilnowali zamku, aby figura nie została wywieziona z miasta. Dopiero interwencja biskupa wrocławskiego u cesarza Karola VI spowodowała zwrot czczonego wizerunku. Przyczyniło się to do wzmożenia kultu – w ciągu następnego roku odnotowano 140 procesji liczących 66 000 osób.
Drugi raz niebezpieczeństwo zawisło nad sanktuarium za panowania cesarza Józefa II. Zakazał on pielgrzymowania do Frydka, a kościół miał być rozebrany bądź przeznaczony na magazyn. Komisarz cesarski rozstawił warty na głównych szlakach pielgrzymkowych i obsadził wojskiem mosty, aby nie dopuścić pątników z Moraw. Na szczęście dzięki zręcznym zabiegom, udało się uratować sanktuarium.
Pątnictwo do Frydka przyczyniło się znakomicie do odnowienia i pogłębienia świadomości narodowej. Czesi, Słowacy, Ślązacy, a także Polacy z pogranicza Galicji i Śląska modlili się tu i śpiewali w swoich językach, co w okresie kursu germanizacyjnego w cesarstwie austro-węgierskim miało wielkie znaczenie. Kult maryjny we Frydku spowodował też, że była to jedna z nielicznych miejscowości, których nie ogarnął w XVII wieku protestantyzm.
Po przewrocie komunistycznym w 1948 roku pielgrzymki zostały zabronione. Wierni zbierali się więc potajemnie i przyjeżdżali do sanktuarium koleją lub autobusami w soboty na wieczorną Mszę św. Po niej odbywała się procesja eucharystyczna i całonocne czuwanie w kościele. W niedzielne przedpołudnie uczestniczono w nabożeństwach, potem pielgrzymi szli po „świętą wodę” do studzienki i dalej po „świętych schodach” do kaplicy Świętego Krzyża. Po południu odprawiano Drogę Krzyżową na dziedzińcu kościelnym i po błogosławieństwie rozjeżdżano się do domów.
Taki porządek nawiedzania sanktuarium utrzymał się z niewielkimi zmianami do dzisiaj. Obecnie przybyły nabożeństwa adoracyjne, a w każdą pierwszą sobotę miesiąca przyjeżdżają pielgrzymki dekanalne. Tradycję pieszych pielgrzymek odnawiają wierni z Hawirzowa koło Ostrawy, którzy idą do Frydka we wszystkie soboty sierpnia. Odpusty obchodzone są u Matki Bożej Frydeckiej w niedziele przed świętami Nawiedzenia, Wniebowzięcia i Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
W listopadzie 1989 roku ówczesny arcybiskup ołomuniecki Franciszek Waniak sprowadził do Frydka redemptorystów. Gdy w 1996 roku powstała diecezja ostrawsko-opawska, Frydek stał się jej głównym sanktuarium. We frydeckiej parafii jako wikariusz rozpoczynał kapłańską posługę obecnie pierwszy biskup ostrawsko-opawski Franciszek Lobkowicz. W sierpniu 1999 roku, ku radości pielgrzymów przybyłych z całej diecezji, odczytał bullę papieską, na mocy której kościół Nawiedzenia został podniesiony do godności bazyliki mniejszej.
Od 1998 roku sanktuarium frydeckim opiekują się polscy redemptoryści: Tomasz Waściński i Krzysztof Strzelczyk.
Kult Matki Bożej Frydeckiej, będący dawniej elementem odrodzenia narodowego, obecnie przyczynia się do odnowy religijnej i powrotu do tradycji pątnictwa bez granic politycznych.